Sprawdza się najczarniejszy scenariusz - mówią plantatorzy. Ruszył skup truskawek w zakładach przetwórczych i cena spadła znacznie poniżej złotówki za kilogram. Nawet ci którzy podpisali umowy kontraktacyjne dostają najwyżej 90 gr. Mimo to owoce odbiera niewiele firm. Bo jak mówią w tym roku na truskawkach nie da się zarobić. Kontrakty z zagranicznymi odbiorcami są zrywane. Handlowcy liczą na import z Chin czy Maroka i nie są zainteresowani naszym towarem.
Truskawki zbierają przede wszystkim małe gospodarstwa, w których nie trzeba zatrudniać dodatkowych pracowników. Zdaniem plantatorów płacona przez zakłady cena skupu nie pokrywa nawet kosztów zbioru. Najtaniej jest na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, gdzie plantacji jest dużo. Tam ceny w punktach skupu zaczynają się od 70 gr za kilogram.
Wyjątkowo niskie są także ceny agrestu. Przed rokiem zakłady płaciły za owoce powyżej 5 zł teraz poniżej złotówki.