Polscy rolnicy coraz częściej mówią o rezygnacji z uprawy buraków cukrowych. Plantatorzy liczą na unijne rekompensaty w zamian za oddanie limitów produkcji. Ich sytuacje pogarsza spadająca opłacalność.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej produkcja buraków cukrowych stała się wyjątkowo opłacalna. Ale na krótko. Wszystko zmieniła reforma unijnego rynku. Gwarantowane ceny skupu stopniowo spadają, a koncerny zostały zmuszone do zamykania kolejnych zakładów.
Tak stało się i tu. W mazowieckiej Małej Wsi przez lata działała cukrownia. Teraz ruch jest niewielki, a maszyny do skupu buraków niszczeją na placu. Rolnicy, którzy sprzedawali buraki zostali „przeniesieni” do innej cukrowni.
- Mieliśmy tutaj swoją cukrownię, mogliśmy się tutaj ubiegać o procenty, byliśmy pewni wagi jaką dajemy, teraz przyjeżdżamy, zabierają z pola, nikt nie wie ile oddał, za jaki procent mu płacą. – mówi Grzegorz Jachimiak – plantator buraków cukrowych Liwin, woj. mazowieckie.
Ale to nie jedyny kłopot okolicznych rolników. To co najbardziej ich boli to spadająca opłacalność produkcji. Większość z nich coraz częściej mówi, że to ostatni sezon, w którym uprawiają buraki. Przyczynia się do tego sama Bruksela, która administracyjnie ogranicza produkcję zabierając limity.
- Ja z roku na rok odkupywałem limit od okolicznych rolników i rok w rok mam redukcję tego limitu i tyle, ile miałem 7,8 lat temu, tyle mam teraz. – mówi Jerzy Rakowski – plantator z Bodzanowa – woj. mazowieckie.
Tylko nie liczni rolnicy z okolic Małej Wsi deklarują, że z produkcji nie zrezygnują. A najczęściej jest to spowodowane tym, że buraki są w ich gospodarstwie traktowane jak źródło taniej paszy.
- Tak mam gospodarstwo ustawione, że produkcja zwierzęca jest prowadzona na odpadach – mówi Wojciech Wiktorowiak, plantator buraków cukrowych, Mała Wieś – woj. mazowieckie – dzięki temu moja produkca owiec jest opłacalna – jaka cena by nie była, to zawsze coś mi tam z tego zostanie.
Szacuje się, że w ostatnim roku z uprawy buraków cukrowych zrezygnowało około.
5825828
1