Do końca stycznia koncerny cukrowe muszą się zdecydować czy przyjmą propozycje Komisji Europejskiej i w zamian za rekompensaty finansowe oddadzą Brukseli część swoich limitów produkcyjnych. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie, gdyż firmy twierdzą, że postawiono je pod ścianą i nie mają innego wyjścia.
Unijne rządy przyjęły propozycje Komisji Europejskiej polegającą na zwiększeniu rekompensat za „dobrowolną” rezygnację z produkcji. Stało się tak mimo protestów koncernów cukrowych, które wskazywały, że nowy system z dobrowolnością nie ma nic wspólnego, a bardziej przypomina „propozycje nie do odrzucenia”.
Krzysztof Kowa – prezes KSC – Te zachęty, które zostały stworzone przez politykę europejską polegają na tym, że producent tak naprawdę nie ma innego wyjścia jak zrezygnować z części limitów.
To efekt wprowadzenia tzw. inicjatywy plantatorskiej. Dzięki niej rolnicy będą mogli rezygnować z produkcji bez oglądania się na cukrownie. Z kolei cukrownie mogą przebić ofertę rolników. A to, że plantatorzy buraków chętnie sprzedadzą swoje limity jest więcej niż pewne.
Stanisław Barnaś – KZPBC: - Szacujemy, że będzie to w granicach 20%, że rolnicy złożą propozycję oddania kwoty.
Wnioski o przyznanie rekompensat finansowych za rezygnację z części upraw rolnicy będą mogli składać do Agencji Rynku Rolnego już 30 października. Związki plantatorów twierdzą, że zainteresowanie będzie ogromne.