Zwiększone nieco zakupy na zachodzie i północy kraju nie ożywiły rynku zbóż. - Kto miał nadzieję na znaczący wzrost cen na przednówku, już się jej pozbył. Teraz najważniejsze, żeby w ogóle ziarnosprzedać i to możliwie szybko - mówi Jan Urbanek z Domu Handlowego Agro w Łodzi.
Utrzymuje się zwiększona podaż taniego zboża, ale ceny nie spadają. Żyto, pszenica czy kukurydza i tak kosztują niewiele więcej niż połowę tego, co można było za to ziarno dostać w ubiegłym roku. Producenci np. kukurydzy sprzedają ją już ze stratą, mimo że do żniw jeszcze daleko. Według rolników "na zero" można wyjść przy cenie kukurydzy w granicach 375 -380 zł, a ceny są obecnie ok. 20 zł niższe i wynoszą 355 - 365 zł. Pszenica paszowa ceniona jest po 330 - 340 zł za tonę, a żyto 270 - 290 zł.
To stawki podobne do płaconych w minionym tygodniu. Ruchu w handlu nie ma, transakcji mało. Przetwórnie mają wciąż duże zapasy. Tanieją otręby pszenne i żytnie. Bydło jest już na pastwiskach, więc zapotrzebowanie na te pasze też coraz mniejsze. Otręby pszenne można kupić w cenie 180 zł z dostawą do odbiorcy.