Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Cicho na giełdach rolnych

8 marca 2004

Ceny zbóż ostatnio ustabilizowały się, mimo że zamarł obrót giełdowy, a spółki z udziałem Agencji Rynku Rolnego wypuszczają na rynek tylko niewielkie ilości pszenicy.

W lutym rząd zobowiązał ARR do sprzedania z elewatorów, w których agencja ma udziały, około 50 tys. ton pszenicy lokalnym młynom, bez pośrednictwa giełd.

W woj. kujawsko-pomorskim agencja ma udziały w dwóch elewatorach. ZPZ ARR w Wąbrzeźnie nie sprzedawał pszenicy konsumpcyjnej, ponieważ mieli ziarno we własnym młynie, a Elewator Koronowo sprzedał śladowe ilości - w drugim i trzecim tygodniu lutego 330 ton pszenicy.

- Większe ilości ziarna sprzedawały Elwarr w Gądkach i Tritikarr w Krasymstawie - informuje Radosław Iwański, rzecznik ARR. - W sumie nasze spółki sprzedały lokalnym młynom 5,3 tysiąca ton pszenicy, ale jednocześnie kupiły od rolników 5,5 tysiąca ton ziarna.

Tak więc obrót zbożem odbywa się, ale poza giełdami rolnymi. Zakupy pszenicy były możliwe, ponieważ właściciele prywatnych firm przechowujących ziarno i rolnicy, mający jeszcze zapasy, wystraszyli się trochę działań ARR (a w konsekwencji spadku cen) i zaczęli sprzedawać pszenicę na lokalnych rynkach.

W efekcie ceny pszenicy konsumpcyjnej ustabilizowały się na poziomie 680-700 zł/t, podczas gdy jeszcze niedawno przekraczały 700 zł/t.

Agencja zapowiada, że w połowie marca rozpocznie sprzedaż ziarna z rezerwy państwowej. 300 tys. ton pszenicy konsumpcyjnej oferowane będzie na Warszawskiej Giełdzie Towarowej w cenach wywoławczych zbliżonych do rynkowych.

W przetargach będą mogli uczestniczyć wyłącznie przedsiębiorcy z branży zbożowej. Żeby zapobiec spekulacyjnym zakupom, na jednym przetargu jeden podmiot będzie mógł kupić nie więcej niż 1000 ton pszenicy.

Gorzej wygląda zaopatrzenie w żyto. Tego zboża szukają teraz małe młyny i gorzelnie. Można kupić niewielkie partie w cenie 550-600 zł/t, ale dla nabywców to zdecydowanie za drogo. Większe zakłady, które skupiły znaczne ilości ziarna po żniwach, nie odczuwają jeszcze braków.

- Nie będziemy musieli kupować żyta, natomiast zapasy pszenicy uzupełnimy, choć jeszcze nie wiemy kiedy - zastanawia się Edmund Kowalski, prezes ZPZ w Kruszwicy. - Chodzi o to, żeby do Unii nie wchodzić z pełnymi magazynami, bo za każdą tonę pszenicy zaliczoną do nadmiernych zapasów musielibyśmy zapłacić 95 euro.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę