No właśnie rolnicy się buntują i nie chcą sprzedawać zboża po obecnych stawkach. Nawet ci, którym gotówka jest bardzo potrzebna wolą wziąć kredyt niż sprzedać ziarno za bezcen-mówią maklerzy. Punkty skupu najczęściej opierają się na ustaleniach telefonicznych i dopiero, gdy zbierze się przynajmniej 5 samochodów z ziarnem otwierają swoje wrota.
A zainteresowanie potencjalnych nabywców jest spore. Szczególnie pszenicą konsumpcyjna o najlepszych parametrach oraz żytem. Na wybrzeżu firmy skupowe działają bez większych problemów, a rolnicy wożą ziarno nawet z odlegległych zakątków Polski, bo w portach mogą uzyskać nieco wyższą cenę niż u siebie. Przy wycenie zboża w tym roku liczy się przede wszystkim gęstość ziarna, ale nie bez znaczenia jest oczywiście zawartość białka.
Pszenica konsumpcyjna o najwyższych parametrach kosztuje maksymalnie 520 złotych za tonę, nieco gorsze jakościowo ziarno kosztuje 465 złotych. Ale świetnie sprzedaje się za to pszenica konsumpcyjna o niższych parametrach jako paszowa. Średnia cena za tonę to nieco powyżej 400 złotych.
Niewielu chętnych jest na jęczmień oraz pszenżyto. Zupełnie nie ma chętnych na owies, który jest teraz bardzo tani. Tona kosztuje od 150 do 230 złotych. Zdaniem maklerów to zboże ze względu na możliwość wykorzystywania go w celach energetycznych powinno mieć znacznie wyższa cenę.