Trudno przypomnieć sobie taki sezon rzepakowy jak ten, komentują maklerzy. Zwykle o tej porze roku w magazynach producentów nie było już śladu po nasionach. W tym jest odwrotnie. Kto może sobie pozwolić na przechowywanie rzepaku, próbuje poczekać na lepsze czasy. Kto nie ma takiej możliwości oddaje nasiona do depozytu dużych firm. I już po dzisiejszych notowaniach widać, że taki ruch może być opłacalny.
W ciągu zaledwie dwóch dni, ceny skupu rzepaku wzrosły średnio o 50 złotych za tonę. Na przykład zakłady w Kruszwicy płacą teraz 1330 złotych. Ruch zrobił się także w portach. Od rana eksporterzy skupują nasiona po 1320 złotych. To efekt wyższych cen na giełdzie MATIF w Paryżu. Gdzie od początku sierpnia rzepak podrożał do ponad 400 euro za tonę. Nie bez znaczenia jest też sytuacja w Gruzji.
Tymczasem na rynku śruty zainteresowanie zakupami niewielkie. Śruta sojowa kończy tydzień na nieco wyższym poziomie niż kilka dni temu. Śruta rzepakowa kosztuje 550 złotych za tonę. Dla transakcji powyżej 100 ton cena jest sporo niższa.