Po chwilowym niewielkim spadku cen w połowie sierpnia i ubiegło tygodniowej stabilizacji, na rynek zbóż powróciła gorąca atmosfera. Z dnia na dzień rosną stawki większości gatunków, rośnie także popyt. Klientów przybywa, a handlowcy mogą przebierać w ofertach. Największym zainteresowaniem cieszą się zboża konsumpcyjne.
Wysokiej jakości pszenica czy żyto konsumpcyjne są towarem deficytowym. Kartą przetargową przestała być odległość i koszty transportu. Tegoroczna kapryśna aura sprawiła, że zarówno pszenica, jak i żyto mają bardzo niską liczbą opadania. Dodatkowym minusem w przypadku pszenicy jest za mała zawartość białko, a w większości zbóż także porośnięte ziarno. Jeśli więc ktoś dysponuje dobrym towarem, może sprzedać tonę żyta bez dowozu za ponad 600 złotych. Stawki płacone za pszenicę konsumpcyjną w magazynie producenta to dzisiaj średnio 750 złotych.
Podobnie jest w przypadku zbóż paszowych. Mimo bardzo dużej podaży na rynku – ich ceny pną się w górę. Największy popyt jest teraz na jęczmień paszowy i kukurydzę, ubiegłoroczną lub tegoroczną importowaną. Stawki sięgają 570 złotych za tonę jęczmienia bez dowozu. 770 złotych za tonę kukurydzy. Mniejszym zainteresowaniem cieszy się pszenica paszowa – tona kosztuje maksymalnie 630 złotych u sprzedającego.