Jak spadać, to z wysokiego konia – taką zasadą zdawali się kierować ci producenci, którzy przetrzymywali zboże i nie wykorzystali dotychczasowych okazji sprzedaży. Sytuacja na rynku coraz mniej nastraja do optymizmu. Oferty kupna z dnia na dzień są niższe, a klientów ubywa szybciej, niż ktokolwiek zakładał.
Zakłady paszowe pracują na pół gwizdka, bo nie ma dla kogo produkować większej ilości pasz. Firmy skupowe kupują towar tylko pod zamówienia konkretnych klientów, bo jedynie przy takiej sprzedaży są w stanie zarobić. Nikt nie pozwala sobie na magazynowanie surowca, bo przy wciąż słabnącym popycie oznaczałoby to same straty.
Zboża – młyny i firmy skupowe
oferty zakupu zł/t
z dowozem
pszenica 500 – 530
jęczmień 420 – 440
u producenta
pszenica 450 – 490
jęczmień 380 – 410
Teraz, gdy zapotrzebowanie zachodnich kontrahentów jest bliskie zeru, firmy skupowe zeszły ze stawkami dużo poniżej 600 złotych za tonę. Większość młynów wypełniona jest zbożem po brzegi i o kupowaniu dodatkowych ilości nie ma mowy. Tym bardziej, że osłabł popyt na mąkę.
Jeszcze półtora tygodnia temu tonę pszenicy konsumpcyjnej młyny kupowały nawet po 580 złotych z dowozem. Dzisiaj stawki spadły już tak bardzo, że w wielu regionach ceny surowca konsumpcyjnego zrównały się z paszowym.
To, że nie ma powodów do zadowolenia widać także na krajowych targowiskach. Zboża jest tu pod dostatkiem, czego nie można powiedzieć o kupujących.
Nie pomagają nawet kolejne obniżki cen. Tonę pszenicy można już kupić za 400 złotych, ale i to przyciąga niewielu klientów.