Handel jabłkami wciąż trudno nazwać handlem. Jest gorzej niż przed rokiem. Po pierwsze ceny były wtedy średnio o 10 groszy wyższe, po drugie łatwiej było upłynnić towar.Pojawiły się głosy, że Rosjanie zamiast kupować u nas, robią zakupy w Mołdawii i Serbii, które sprowadzają jabłka z zachodu Europy. Ale to raczej mało opłacalny interes - komentują eksperci.
Polska na całym wspólnotowym rynku ma wciąż najniższe ceny. Podczas gdy u nas stawki sięgają zaledwie 70 groszy, już choćby w Niemczech zbliżają się do dwóch złotych. Ale nasi sadownicy nie mają czego zazdrościć. Na zachodzie udział producenta w końcowej sprzedaży to około 20%. U nas ciągle ponad 30.
A poza tym na rynku warzyw i owoców bez rewolucji. Jesienna pogoda, senne ceny. Cenniki utrzymują się właściwie od kilku dni na niezmienionych poziomach. Drożeje tylko to, co o tej porze musi, czyli warzywa ciepłolubne.
Najbardziej wzrosły ceny ogórków. Ale to tylko i wyłącznie dlatego, że startowały z bardzo niskiego poziomu. Teraz spółdzielnie ogrodnicze płacą średnio za kilogram 3 złote 24 grosze. Zdrożały też pomidory i papryka.