Do tej pory cena jabłek wynosiła około 15 groszy. Jednak w poniedziałek sadownicy wymusili na przetwórcach minimalną cenę skupu – 20 groszy za kilogram.
Po proteście Związku Sadowników RP, który zakończył się w zeszły poniedziałek, przedstawiciele przemysłu przetwórczego zgodzili się na warunki sadowników. Jednak protestujący żądali wcześniej 25-ciu groszy, twierdząc, że taka jest cena wytworzenia kilograma jabłek przemysłowych., a jabłek deserowych – 80 groszy. Tak twierdzi również szef Związku, Mirosław Maliszewski.
Profesor Eberhard Makosz z Akademii Rolniczej w Lubinie powiedział PAP, że od roku mamy najniższe ceny jabłek na świecie. Według niego, niemieccy sadownicy dostają za kilogram jabłek przemysłowych w przeliczeniu 25-30 groszy, a Chińczycy 20-25 groszy. Nasza cena, od sierpnia ubiegłego roku do sierpnia tego roku wynosiła 15 groszy. Pośrednicy płacili jeszcze mniej – nawet do 10 groszy.
Wiadomo natomiast, że istnieją w Polsce zakłady przetwórcze tj. Siemiatycze, Przeworsk czy Leżajsk, które zbijają cenę koncentratu jabłkowego i płacą 11-12 groszy. Takiej informacji udzielił PAP dyrektor ds. surowcowych Horteksu dr Michał Trzeciecki.
Mimo to zdaniem Maliszewskiego, w Polsce nie ma problemu nadprodukcji. Szef
Związku Sadowników powiedział, że w rekordowym pod względem zbiorów jabłek 2001
roku (prawie 2,5 mln ton) wszystko zostało wykorzystane: przetworzono 1,5 mln
ton, 700 tys. ton jabłek deserowych trafiło na rynek krajowy, a 300 tys. na
eksport (głównie do Rosji).
Zdaniem inżyniera Jana Świetlika z Instytutu
Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tegoroczne zbiory jabłek w
Europie i w Chinach mogą być niższe niż przed rokiem z powodu powodzi i ulewnych
deszczów. Niskie zbiory mogą doprowadzić do wzrostu cen soku jabłkowego, a zatem
podniesienia przez przetwórców cen skupu jabłek. Według Świetlika, na cenę soku
na światowych rynkach największy wpływ mają zbiory w Europie i
Chinach.
Mniejsze zbiory jabłek w Unii nie wpłyną na ceny koncentratu, bo
niemieccy potentaci, zaopatrujący rynki USA i Japonii, mają jeszcze duże zapasy
koncentratu – twierdzi tymczasem dyrektor Horteksu.. Według niego Niemcy
rozcieńczają polski koncentrat chińskim (słodszym) i reeksportują go do USA i
Japonii po wyższej cenie.
Maliszewski, uważa, że sytuację na rynku jabłek
mogą uzdrowić silne organizacje producenckie, które będą partnerem dla
przemysłu. Niestety nie ma w Polsce dużych, oficjalnych grup producenckich, bo
obowiązujący "gąszcz przepisów" zniechęca do ich zakładania. Są więc tylko grupy
nieformalne. Jego zdaniem, państwo powinno stworzyć system dopłat do produkcji
jabłek.
Tomasz Chruśliński z Departamentu Przetwórstwa i Rynków Rolnych
Ministerstwa Rolnictwa powiedział, że z powodu tegorocznej suszy jabłek
przemysłowych będzie w Polsce więcej niż zwykle. Ministerstwo szacuje tegoroczne
zbiory na 2,2 mln ton.