Po długim okresie spadków ceny rzepaku idą w górę. Taka tendencja widoczna jest na giełdzie MATIF w Paryżu przynajmniej od dwóch tygodni. Cena jednej tony przekroczyła już 300 euro. I wydaje się, że na tym nie koniec podwyżek. Cena rzepaku na paryskiej giełdzie ściśle powiązana jest z cenami soi i ropy naftowej, a te idą w górę.
Na wczorajszym zamknięciu sesji na giełdzie MATIF rzepak osiągnął 321 i pół euro za tonę. Tymczasem jeszcze pod koniec kwietnia stawki były znacznie niższe.
Wróćmy na krajowe podwórko. Kwiecień – najbardziej suchy i najbardziej słoneczny miesiąc w historii utrudnił wegetację rzepaku. Szczególnie jarego, który najgorzej radzi sobie z suszą.
Zdaniem producentów, w niektórych rejonach kraju, plony mogą być nawet o 20% niższe. Rośnie więc zainteresowanie, a kontrakty terminowe stają się coraz bardziej popularne.
Mimo, że to duże ryzyko i duże pieniądze, które...można stracić lub zyskać. W lutym tonę wyceniano na 1200 złotych.
Dziś stawki w zależności od wielkości dostawy wynoszą od 1340 – 1370 złotych za tonę.