Że będzie źle wiadomo było od dawna, ale że aż tak - tego nikt się nie spodziewał. Plantatorom i przetwórcom truskawek nie udało się spotkać w połowie drogi. Zakłady zostały z zapasami mrożonych owoców z zeszłego roku i nie spieszą się z rozpoczęciem nowego skupu.
A jeśli już decydują się na przyjmowanie owoców to po dramatycznie niskich cenach. Tymczasem producenci z towarem nie mogą już czekać, bo truskawek z każdym dniem jest coraz więcej.
Za owoce do mrożenie dowiezione do zakładu można dostać około półtora złotego za kilogram.
Na firmowych punktach skupu zlokalizowanych poza przetwórnią, cena spada o 20 groszy. Jeśli po drodze dochodzi pośrednik, plantator dostaje niewiele ponad złotówkę. Żenująco niskie są ceny owoców do tłoczenia. Truskawki z szypułką skupowane są po kilkadziesiąt groszy za kilogram.
Ale nie dla wszystkich plantatorów ten sezon jest równie zły. Producenci rabarbaru mają się z czego cieszyć, bo ceny za ich towar zrównały się z truskawkami, przy zdecydowanie niższych kosztach produkcji. Podobnie udanie zapowiada się ruszający właśnie skup agrestu.
Zakłady pozbyły się już wieloletnich zapasów i z entuzjazmem przystąpiły do kupna owoców. Za kilogram płacą powyżej 2 złotych, czyli więcej niż przed rokiem.