Na giełdach towarowych od tego tygodnia spada cena importowanej z Węgier kukurydzy –informuje Renata Barczyk z biura maklerskiego Start w Szczecinie. Zbiory zaczęły się tam nieco wcześniej niż u nas, dlatego obniżki są już widoczne i zdaniem maklerów należy liczyć na kolejne. Natomiast na pierwsze oferty sprzedaży naszej kukurydzy z nowych zbiorów trzeba będzie poczekać przynajmniej kilka dni, a na ewentualne obniżki znacznie dłużej.
Węgierską kukurydzę na miejscu można kupić po 95 Euro za tonę. Po doliczeniu kosztów transportu, na północy kraju, czyli tam gdzie jest zawsze najdroższe ziarno, można je teraz kupić po około 430-440 złotych. To o ponad 100 złotych taniej niż w ubiegłym tygodniu.
Handel kukurydzą może być spory w najbliższym czasie, choć jeśli chodzi o polskie ziarno, to na razie na giełdach trwają przymiarki do wystawienia odpowiedniej oferty cenowej, bo póki co zakłady paszowe nie były zainteresowane zakupami. Wszystko może się jednak zmienić na przełomie tygodnia, kiedy towaru będzie więcej. Niektórzy rolnicy zostali jeszcze ze starą kukurydzą.
Jednak teraz cena tak spadła, że zamierzają jeszcze przetrzymać ziarno z ubiegłego roku. A na rynku pozostałych zbóż nie najlepiej dla producentów. Maklerzy tak duże spadki uważają jednak za nieuzasadnione. Nikt nie jest w stanie jednoznacznie określić, czy zboże będzie nadal tanieć.
Za tonę pszenicy konsumpcyjnej trzeba teraz zapłacić od 500 do 550 złotych. Najdroższa ma najwyższe parametry i tylko takim ziarnem są zainteresowane Niemcy, reszta nie ma szans na eksport. Paszowa jest o blisko 100 złotych tańsza. Żyto jest głównie na północy kraju, ceny zróżnicowane, zależą od regionu.