Nawet trzy razy więcej niż przed rokiem, kosztuje teraz kilogram jabłek przemysłowych, skupowanych przez zakłady przetwórcze – wynika z najnowszych informacji Instytutu Ekonomiki Rolnictwa. To niewątpliwie dobra informacja dla sadowników. Znacznie gorsza jest taka, że nieustanny od początku sezonu ruch cen w górę, może zostać przerwany. A winni są temu Chińczycy.
Ci sprytnie rozdają karty i próbują zmylić „przeciwników”. Bo jak inaczej tłumaczyć taką zagrywkę, kiedy na rynek docierają bardzo sprzeczne komunikaty na temat zapasów koncentratu jabłkowego. Według jednych informacji Chiny mają jeszcze ćwierć miliona ton zapasów tego towaru. Według innych magazyny są puste. W tej sytuacji trudno przewidzieć ciąg dalszy. Można jedynie przypuszczać, że Chiny, jako właściciel pięciu największych światowych koncernów, produkujących koncentrat, będą chciały pozbyć się zapasów. A to oznacza, że ceny koncentratu będą spadać. Co w efekcie przeniesie się i na nasz rynek. Przetwórcy nie będą mieli innego wyjścia, i za jabłka będą płacić mniej. Jeśli to pocieszenie – 35 groszy za kilogram tych owoców powinno satysfakcjonować i sadowników i przetwórców – komentują eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa.
Jeśli więc przyjąć taką kalkulację, jest z czego cenniki ścinać. Bo teraz zakłady przetwórcze płacą maksymalnie za kilogram jabłek 47 groszy. Tak jest w większości regionów kraju. Choć zdarzają się też niższe stawki.