Wygląda na to, że najlepsze czasy hodowcy bydła mają już za sobą. W czerwcu stawki były zdecydowanie wyższe, teraz jak mówią przetwórcy sytuacja wróciła do normy. Choć opinia hodowców jest taka, że jak na efekt przynajmniej półtorarocznej pracy, to co oferują im zakłady to zdecydowanie za mało.
Większość firm zwierzęta przyjmuje od ręki i w każdej ilości. Ceny skupu byków zaczynają się od 5, kończą na 6 złotych za wagę żywą. Jałówki są średnio o złotówkę tańsze. Krowy kosztują maksymalnie 4 złote. I to tylko w tych zakładach, które skupują je na specjalne zamówienie klienta.
Przetwórcy narzekają na ceny zbytu ćwierci. Dlatego więcej, jak mówią ,płacić hodowcom nie mogą. I specjalnie nie muszą, bo liczą że jak co roku tuż przed zimą bydła w punktach skupu będzie przybywać. Rolnicy, dopóki mają gdzie wypasać zwierzęta wstrzymują się ze sprzedażą.