Cebula to teraz nasz przebój eksportowy. Chętnie kupują ją klienci ze wschodu. Około tysiąca ton cebuli tygodniowo udaje nam się sprzedawać także do Niemiec.
Cena około 90 gr. za kilogram jest do zaakceptowania dla rolników, opłaca się też pośrednikom, bo przeliczając na mocne euro jest konkurencyjna z holenderską czy hiszpańską. Znacznie gorzej idzie już handel jabłkami.
Idaredy nasza główna odmiana eksportowa, kosztują teraz 60-65 gr. za kilogram. Wygląda więc na to, że lepszy interes zrobili ci, którzy jeszcze jesienią sprzedali jabłka do zakładów przetwórczych. Wtedy cena dochodziła nawet do 50 groszy.
Handlowcy liczą jeszcze, że wiosną ożywi się nie tylko handel jabłkami, a ruszy także eksport kapusty i ziemniaków, bo na razie zainteresowanie nimi nie jest duże. W tym roku jabłka źle się przechowują, dlatego teraz ich podaż rośnie. Do wiosny mogą czekać tylko ci, którzy mają chłodnie z kontrolowaną atmosferą. Ale wtedy ceny mogą być wyższe.