Około 100 związkowców z "Solidarności" pikietowało Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu. Protestowali oni przeciw zaprzestaniu produkcji w cukrowni Małoszyn, należącej do Śląskiej Spółki Cukrowej.
Zakład w Małoszynie jest ostatnią na Dolnym Śląsku działającą cukrownią. Związkowcy z Małoszyna nie rozumieją dlaczego ma tam ustać produkcja, skoro cukrownia w zeszłym roku przyniosła prawie 13 mln zł. zysku.
- Wygaszenie produkcji, to się tylko tak mówi. Ale my mamy świadomość, że oznacza to likwidację cukrowni. 120 osób pójdzie na bruk, dodatkowo w sezonie zakład zatrudniał jeszcze 80 ludzi. Naszym zdaniem, nie jest to spowodowane tym, że na rynku jest za dużo cukru, tylko właściciel chce zminimalizować koszty i osiągnąć maksymalny zysk, a także przenieść limit produkcji cukru do innych zakładów - powiedział Wiesław Kowalski z zakładowej "Solidarności".
Przeciwko likwidacji cukrowni Małoszyn zaprotestowała także Rada Gminy Malczyce, na terenie której zakład się znajduje.
"Rada Gminy Malczyce wyraża opinię, że jednostronne decyzje Śląskiej Spółki Cukrowej, działającej w ramach grupy Suedzucker AG nie sprzyjają realizacji wspólnego nadrzędnego celu, jakim jest rozwój polskiego rolnictwa i utrzymanie opłacalności produkcji buraka cukrowego oraz zmniejszanie bezrobocia" - napisano w stanowisku radnych.
Członkowie "Solidarności" przekazali wojewodzie dolnośląskiemu Stanisławowi Łopatowskiemu list do Marka Belki, w którym proszą premiera, aby podległe mu służby zbadały, czy likwidacja cukrowni jest zgodna z prawem. Związkowcy w liście zwracają uwagę, że zamknięcie zakładu oznacza także pogorszenie sytuacji rolników, którzy kontraktowali buraki cukrowe dla Małoszyna.