Brak wieloletnich umów kontraktacyjnych pomiędzy producentami a przetwórcami owoców miękkich jest główną przyczyną obecnej dramatycznej sytuacji na tym rynku - twierdzą eksperci z instytutu ekonomiki rolnictwa.
Umowy kontraktacyjne byłyby gwarancją ceny minimalnej, która pozwoliłaby obu stronom na opłacalną produkcję i ustabilizowałaby rynek owoców miękkich. Wtedy zarówno sadownicy jak i przetwórcy wiedzieliby ile i za ile produkują. Rolnicy chcą rozmawiać z zakładami przetwórczymi, chcą podpisywać umowy kontraktacyjne, tylko musi być w nich zawarta cena, która będzie im dawała prowadzenie polityki długofalowej - uważa prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski
Umowa niestety tylko pozornie rozwiązuje problemy w obrocie owocami. Dzisiaj niskie ceny to jest zahamowanie produkcji, to co przecież wiemy, jeżeli nie zerwie się wiśni, to będą mniejsze plony, to będzie rzutowało w odwrotną sytuację, czyli za rok, za dwa lata będą znowu przetwórcy w niekorzystnej sytuacji - powiedział minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Umowy kontraktacyjne nie mogą być zawierane pomiędzy indywidualnymi producentami a przetwórniami. Sadownicy muszą wreszcie stworzyć grupy producencie. Tylko wtedy będzie możliwość wynegocjowania zadowalających cen.