„Ostry start” sezonu na nawozy azotowe potwierdza tezę, że dzięki pieniądzom z unijnego programu dla obszarów wiejskich i stabilnemu popytowi na żywność rolnictwo – co ważne dla jednego z największych polskich producentów nawozów, Azotów Tarnów - nie powinno znacząco odczuć skutków kryzysu finansowego.
Zima to dla tarnowskiej firmy okres wzmożonej sprzedaży produktów wykorzystywanych podczas wiosennego nawożenia upraw. Tradycyjnie początek intensywnej sprzedaży nawozów azotowych rozpoczyna się już w połowie grudnia.
- W tym sezonie, jak informowali nas nasi odbiorcy, pomimo wczesnego uruchomienia unijnych dopłat polscy rolnicy wyjątkowo czekali z dużymi zakupami nawozowymi do połowy stycznia. Teraz obserwujemy na rynku bardzo wzmożony popyt. Potwierdzają to też nasi partnerzy handlowi, u których wyraźnie wzrasta dynamika zamówień i sprzedaży nawozów azotowych – mówi rzecznik prasowy tarnowskiej spółki, Jerzy Jurczyński.
Zdaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego, rolnictwo jest w stosunkowo niezłej sytuacji - W mojej ocenie kryzys nie jest aż tak głęboki, żeby popyt na żywność malał, a z drugiej strony wchodzi intensywna realizacja Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013 - powiedział szef resortu rolnictwa podczas sesji sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego. Sawicki dodał, iż jest przekonany, że w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, największe wykorzystanie środków unijnych będzie właśnie w rolnictwie.
- „Ostry start” sezonu na nawozy azotowe pozwala przypuszczać, że dzięki pieniądzom z unijnego programu dla obszarów wiejskich i stabilnemu popytowi na żywność rolnictwo nie powinno znacząco odczuć skutków kryzysu finansowego. To byłaby dobra perspektywa dla producentów nawozów – ocenia rzecznik prasowy Azotów Tarnów.