Australia chce pisemnych gwarancji rządu Kuwejtu, że przyjmie on 70 tysięcy owiec, przeznaczonych na eksport do tego kraju i nakarmionych przez obrońców praw zwierząt paszą z wieprzowiną.
Australijskie władze chcą uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce w sierpniu,
gdy Arabia Saudyjska odmówiła przyjęcia 58 tysięcy owiec, twierdząc że część z
nich jest chora. Zwierzęta przez dwa miesiące przebywały na dryfującym statku
"Cormo Express" - prawie pięć tysięcy zmarło z braku wody i upałów. Ostatecznie,
za dopłatą rządu Australii, zwierzęta zgodziła się przyjąć w końcu października
Erytrea.
W listopadzie obrońcy praw zwierząt, uważający, że eksport
żywych owiec do państw Zatoki Perskiej urąga wszelkim zasadom, nakarmili kolejną
partię (przeznaczoną dla Kuwejtu) owiec paszą z dodatkiem wieprzowiny licząc, że
w takiej sytuacji ich mięso nie będzie koszerne i kraje islamskie zrezygnują z
kupna stada. Owce wartości ok. 7 milionów dolarów znajdują się w porcie w
australijskim stanie Wiktoria, czekając na załadunek.
Kraje islamskie ze
względów religijnych kupują w Australii żywe owce, co ma gwarantować, iż ich
ubój na miejscu jest zgodny z prawami islamu. Mimo protestów obrońców praw
zwierząt rząd australijski popiera tego rodzaju transakcje, przynoszące krajowi
znaczne zyski szacowane na 720 mln dolarów rocznie.