Rynek usług logistycznych dla rolnictwa ulega ciągłemu rozwojowi w zakresie jakości dostaw i bezpieczeństwa oraz wdraża nowoczesne narzędzia. COVID-19 pokazał, że tylko dobrze zaplanowana działalność w połączeniu z przemyślanymi procedurami reagowania kryzysowego gwarantują bezpieczeństwo dostaw i utrzymanie produkcji. Od początku pandemii samochody spółki Ekoplon przejechały blisko 2 miliony kilometrów, dostarczając produkty pod drzwi odbiorców.
– Warto zaznaczyć, że w czasie pandemii nie odnotowaliśmy żadnych zagrożeń, opóźnień, obniżenia jakości czy też innych nieprzewidzianych sytuacji, których następstwem byłyby jakiekolwiek zaburzenia w rytmie realizowanych dostaw – podkreśla zdecydowanie Wojciech Wolnicki, Wiceprezes Zarządu EKOPLON. – Wszyscy pamiętamy, jak dynamicznie rozwijała się sytuacja pandemiczna w marcu i kwietniu i jak mało było w tamtym czasie kwestii pewnych, w ramach których można było zaplanować cokolwiek na dłużej niż kilka dni do przodu – dodaje. – Pomimo różnych ograniczeń błyskawicznie potrafiliśmy się dostosować do sytuacji kryzysowej, z marszu wprowadzając dodatkowe zabezpieczenia i procedury chroniące zarówno naszych klientów, jak i pracowników.
EKOPLON jest jednym z najważniejszych na polskim rynku dostawców kompleksowych rozwiązań dla produkcji rolnej w zakresie środków żywienia zwierząt hodowlanych oraz nawozów dolistnych.
– To wymagający i rozproszony rynek, który wymaga stałego monitorowania i musi dostosowywać się do oczekiwań odbiorców produktów – zwraca uwagę Robert Gałązka, Dyrektor działu obsługi klienta i logistyki EKOPLON. – Oznacza to też, że staramy się współpracować tylko z takimi firmami, które z jednej strony mogą zagwarantować jakość i terminowość realizowanych dostaw, ale z drugiej – są na tyle elastyczne, by wraz z nami szybko reagować na sygnały płynące od naszych odbiorców.
Koronawirusowa układanka
Zagrożenia, z jakimi w ostatnich latach musiał zmierzyć się cały świat, takie jak ptasia grypa, wirus afrykańskiego pomoru świń (ASFV) czy COVID-19, sprawiły, że firmy produkcyjne stanęły przed nie lada wyzwaniem, by utrzymać ciągłość wszystkich procesów logistycznych.
– Oczywiście trudno powiedzieć, że przyzwyczailiśmy się do wybuchających co jakiś czas kryzysów, które dotykają przemysł rolno-spożywczy – stwierdza Monika Mołas, Kierownik ds. Logistyki EKOPLON. – Chociaż prawdą jest, że właśnie dzięki powtarzalności takich sytuacji zawsze mamy pod ręką plan awaryjny. Z czasem okazało się, że szybkie reagowanie stało się naszym naturalnym działaniem – podsumowuje.
Pandemia COVID-19 dała możliwość wykorzystania dotychczasowych doświadczeń i ich błyskawicznego wdrożenia po odpowiedniej adaptacji. W pierwszej kolejności zmieniony został model realizacji zamówień. System „dostawa prosto pod drzwi” zagwarantował utrzymanie ciągłości dostaw, dzięki zmniejszeniu minimum logistycznego i zmianie modelu dystrybucyjnego. Następnie wprowadzono nowoczesny system bioasekuracji – IN oraz OUT EKOPLON – obejmujący nie tylko sam transport, który podlega dezynfekcji w specjalnie do tego celu przygotowanych stanowiskach, lecz także kierowców, którzy wraz z wdrożeniem nowych zasad zostali odpowiednio przeszkoleni i poinformowani o znaczeniu wprowadzanych zmian. Naturalnym następstwem zastosowanych rozwiązań było ograniczenie bezpośrednich kontaktów na linii pracownicy firmy–kierowcy–odbiorcy do niezbędnego minimum.
Dynamiczny rynek
Wbrew obawom, które pojawiły się pod koniec pierwszego kwartału, rynek rolny bardzo dobrze poradził sobie z pandemią. Resort rolnictwa poinformował, że w I połowie br. wartość sprzedaży zagranicznej polskich artykułów rolno-spożywczych wyniosła 16,4 mld euro i była o 7% większa niż przed rokiem. To także zasługa firm zaopatrzenia rolnictwa