Nieuchronnie zbliża się termin zjednoczenia naszego kraju z Unią Europejską. Rolnicy z obawą lub rezerwą oczekują na to wydarzenie, czemu na większości terenów wiejskich dali wyraz w przeprowadzonym referendum. Mają ku temu powody, chociażby porównując swe malejące dochody z dochodami innych grup społecznych.
Uwaga ta dotyczy również tej grupy polskich rolników, która zajmuje się produkcją mleka. W czerwcu 2002 roku liczyła ona 875 tys. gospodarstw z pogłowiem 2878 tys. krów. Pierwsza refleksja, jaka się nasuwa, to zdziwienie, że tylko około 42% gospodarstw (gospodarujących na 1 ha i więcej użytków rolnych) utrzymuje krowy i zajmuje się produkowaniem mleka. Jeszcze siedem lat temu w 1996 roku było takich gospodarstw 1300 tys., czyli 62% wszystkich gospodarstw rolnych w kraju. Liczba krów jest obecnie więcej niż dwukrotnie mniejsza aniżeli w dziesięcioleciu 1970-1980 (ponad 6 milionów zwierząt), a produkcja mleka wynosi obecnie nieco ponad 70% produkcji mleka z tamtego dziesięciolecia (11,5 mld litrów wobec 16 mld).
Należy więc stwierdzić, że w tym ostatnim trzydziestoleciu dokonały się w polskim mleczarstwie kolosalne zmiany. Ściślej biorąc, tempo tych zmian miało znakomite przyspieszenie w ostatnim trzynastoleciu po 1990 roku tzn. w okresie transformacji i restrukturyzacji gospodarki kraju.
1. W 1990 roku, 15,4 mld litrów mleka surowego uzyskano od 4,9 mln krów. Mleczność jednej krowy wynosiła więc nieco ponad 3,1 tys. litrów w roku. W obecnym roku 2,9 mln krów da ponad 11,6 mld litrów mleka. Mleczność wyniesie więc około 4 tys. litrów.
2. Jednakże obecna produkcja dotyczy innego mleka, o innych parametrach jakościowych. Właśnie w skupie dokonywanym przez mleczarnie nie ma już mleka bezklasowego, ani w klasie III czy II, rośnie natomiast procent mleka w klasie „ekstra”, dopuszczony jest jeszcze skup w klasie I. Mleko gorszej jakości utrzymuje się nadal w zaopatrzeniu własnych rodzin rolniczych oraz w obrocie lokalnym na targowiskach. Jest to nadal duży odsetek, bo około 23% ogólnej konsumpcji mleka i jego przetworów w kraju. Mleko zaś pochodzi z małych gospodarstw z 1-4 krowami.
3. Pogłowie krów w takich małych stadach liczyło w 1996 roku 2114 tys., zaś w 2002 roku spadło do 1231 tys. sztuk, czyli o 41,8%. Nadal jednak stanowi 42,8% zmniejszonego o 15,3% pogłowia krów. Zwiększyło się natomiast pogłowie krów stada z 10 i więcej krów z 498 tys. do 1039 tys. sztuk, czyli o 208,6%.
4. Największy jednak wzrost pogłowia krów dokonał się w tym czasie w stadach liczących 10-29 sztuk, bo z poziomu 254 tys. do 750 tys. krów, czyli o 295%.
5. Ten proces koncentracji mleka w Polsce jest wyraźnie zróżnicowany regionalnie. Już w lutowym felietonie tego roku informowałem Szanownych Czytelników, że w północno-wschodniej części kraju powstaje „zagłębie” mleczarskie. Dotyczy to szczególnie województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. W tym miejscu można więc stwierdzić, że jesteśmy świadkami zasadniczej dywersyfikacji gospodarstw rolnych produkujących mleko w Polsce. Polega ona na rosnące w liczbę większe gospodarstwa rolne posiadające duże nowoczesne obory, produkujące dobrej jakości mleko sprzedawane mleczarniom do dalszego przetwarzania oraz na mniejsze gospodarstwa rolne o tradycyjnym chowie jednej lub kilku krów na potrzeby własnej rodziny i rynku lokalnego. Nas interesuje tutaj oczywiście typ gospodarstw towarowych, które muszą podjąć twardą rywalizację z gospodarstwami unijnymi. Podobnie interesuje nas działalność przemysłu mleczarskiego, która musi osiągnąć standardy organizacyjne i techniczne, jakie obowiązują w Unii Europejskiej, aby móc konkurować skutecznie z zakładami w krajach Unii.
Obraz wstępny, z jakim polskie mleczarstwo wchodzi do Unii nie jest jednak w dalszym ciągu obiecujący. Proces koncentracji produkcji mleka w dużych stadach, jakkolwiek już zaistniały i nadal rozwijający się, jest w porównaniu z unijnym w stadium początkowym. Aby go przyśpieszyć potrzebne są dwie inwestycje oraz dalszy duży wysiłek organizacyjny. Podobnie musi się zwiększyć liczba mleczarni, które spełniają standardy unijne. Takich mleczarni jest w kraju zaledwie 50 (grupa A). Ponad 150 firm mleczarskich (grupa B1) osiągnie te standardy wiosną 2004 roku. Dalszych 113 mleczarni ma je osiągnąć w okresie dostosowawczym do końca 2006 roku (B2). Natomiast około 80 zakładów nie ma takich szans w ogóle i albo ulegnie likwidacji albo zmieni profil swojej działalności.
Wreszcie, na zakończenie naszych rozważań pozostaje sprawa wprowadzenia (po zjednoczeniu) polskich rolników, którzy swe gospodarstwa nastawili lub są w trakcie takiego nastawienia na produkowanie towarowego, o wysokiej jakości mleka. W moim głębokim przekonaniu taka grupa rolników ma szansę powodzenia i to chyba największą w porównaniu z innymi grupami. Jakie są ku temu przesłanki? Główną przesłanką jest znaczna różnica poziomów między ceną mleka w naszym kraju i w krajach Unii Europejskiej, wynosząca kilkadziesiąt procent. Dotyczy to zarówno mleka surowego, jak i jego przetworów. Jeśli więc otwarta została granica bezpiecznego przepływu mleka i jego przetworów między krajami zjednoczonymi w Unii, to ceny te będą wykazywały tendencje do wzrostu w naszym kraju. W ślad za tym zaistnieją szanse wzrostu skupu mleka surowego, co poprawi opłacalność jego produkcji przez polskich rolników.