Polsce grozi niewykorzystanie wynegocjowanych z Brukselą limitów produkcji mleka. Do tej pory do Agencji Rynku Rolnego wpłynęło zaledwie 40 tysięcy wniosków o przyznanie indywidualnych kwot produkcyjnych, podczas, gdy do końca października powinno ich być 10 razy więcej.
Agencja Rynku Rolnego wnioski o przyznanie kwot mlecznych zbiera już od
początku kwietnia. Jak na razie z mizernym skutkiem. Zamiast oczekiwanych 450
tysięcy wniosków do Agencji zgłosiło się 40 tysięcy osób. Agencja ostrzega -
jeżeli rolnik przez najbliższe 3 miesiące nie złoży takiego dokumentu to od
kwietnia 2004 roku nie będzie mógł sprzedawać mleka.
Liczymy na to, że
nastąpi pełna mobilizacja zarówno samych zainteresowanych dostawców mleka jak i
podmiotów skupujących – powiedział Piotr Kruk - wiceprezes Agencji Rynku
Rolnego.
Także podmioty skupowe są zainteresowani tym, aby wszyscy jego
dostawcy wykorzystali limity. Od rolnika, który limitu nie ma mleczarnia nie
będzie miała prawa kupić nawet litra mleka
My jako mleczarnia jesteśmy
zainteresowani, żeby ta kwota jaka będzie dla naszych producentów była jak
największa – stwierdził Dariusz Sapiński - prezes OSM
"Mlekowita".
Dlaczego więc rolnicy nie składają wniosków, tego nie wie
nikt. Choć zarówno mleczarnie jak i terenowe oddziały Agencji oferują wszelką
pomoc przy ich wypełnianiu. Czasu jest coraz mniej, a mobilizacji rolników przy
składaniu wniosków nie sprzyjają trwające żniwa. Tymczasem jeśli wniosków będzie
zbyt mało to Polska nie wykorzysta swojego limitu
krajowego.
Musimy wykorzystać przyznaną nam kwotę krajową, bo od
tego będzie zależała nasza pozycja na wielkim, mlecznym rynku Unii europejskiej
– stwierdził Piotr Kruk.
W Kopenhadze podczas finiszu negocjacji z
Unią europejską sprawa wielkości polskiej kwoty mlecznej była jedną z
największych przeszkód w ich zakończeniu. Ostatecznie wywalczyliśmy prawo do
produkcji prawie milionów ton rocznie.
Polska w negocjacjach z Unią
europejską bardzo mocno zabiegała o jak największą kwotę mleczną. Teraz może się
okazać, że przez własną niefrasobliwość stracimy to, o co tak bardzo
walczyliśmy.