12 miliardów euro kosztowały w ciągu ostatnich 15 lat włoskich rolników i producentów żywności różne, także fałszywe, alarmy na temat jej często domniemanej szkodliwości. Takie szacunki przedstawił rolniczy związek Coldiretti.
Ta prężna we Włoszech organizacja opublikowała swą analizę tuż po tym, gdy Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że spożywanie czerwonego mięsa, zwłaszcza przetworzonego, a więc także wędlin, może być przyczyną wielu chorób, w tym raka. Oświadczenie to odbiło się szerokim echem na świecie. We Włoszech wywołało falę krytyki ze strony producentów, zwłaszcza słynnej szynki parmeńskiej i innych popularnych wędlin.
Pojawiły się żądania przedstawienia naukowych dowód takiej tezy.
Związek Coldiretti odnotował, że po rozpowszechnieniu się tych informacji o 11 procent spadła we Włoszech konsumpcja czerwonego mięsa i kiełbas, co przyniosło duże straty producentom, podobnie jak poprzednie - uzasadnione i fałszywe alarmy.
Według zaprezentowanych obliczeń alarm z powodu choroby wściekłych krów spowodował we Włoszech 2 miliardy euro strat.
Rok 2008 upłynął z kolei pod znakiem zaniepokojenia wokół mięsa i innych produktów z dioksynami z powodu skażenia paszy, a także mleka w Chinach.
Dwa lata później alarm podniesiono na tle niebieskiej mozzarelli po tym, gdy ze sprzedaży wycofano partie sera zmieniającego kolor po otwarciu opakowania. Spożycie tego słynnego produktu raptownie wówczas spadło.
Wkrótce potem wybuchła we Włoszech i w innych krajach psychoza z powodu śmiertelnej bakterii w warzywach. Pierwszymi podejrzanymi, jak się potem okazało - niesłusznie - były ogórki. Tymczasem przyczyną zgonów były skażone kiełki pochodzące z północnej Afryki.
W 2013 roku, przypomniano, ogłoszony został alert z powodu koniny, która była sprzedawana niekiedy jako wołowina.
6532649
1