Rosyjskie embargo to jeden z czynników, który przyczynił się do dynamicznego poszukiwania nowych rynków zbytu dla polskich towarów rolno-spożywczych, które mają się coraz lepiej na egzotycznych rynkach całego świata. Obecnie aż 30 proc. naszej żywności eksportujemy do ponad 170 krajów świata. Wzrost współpracy z zagranicznymi podmiotami to wyzwanie dla polskich przedsiębiorstw, które powinny pamiętać o ochronie swojej marży oraz obronie przed zmiennością cen. Niestety, większość polskich eksporterów i importerów wciąż nie zabezpiecza się przed ryzykiem kursowym.
Branża rolno-spożywcza jest obecnie jedną z najważniejszych i najprężniej rozwijających się gałęzi polskiej gospodarki. Dzięki stałemu rozwojowi sektora, Polska weszła do czołówki europejskich producentów żywności. Okazuje się jednak, że kierunki dostaww ostatnich latach ulegają dywersyfikacji: polscy producenci coraz chętniej eksportują na rynki bliskowschodnie czy azjatyckie.
Niedawno wydany raport Centrum Kompetencji PUŁAWY: „Polska atrakcyjnym producentem i dostawcą żywności” wskazuje, że nasz kraj ma potencjał, aby stać się europejskim centrum produkcji i przetwórstwa żywności. Wśród naszych partnerów handlowych największy wzrost wartości eksportu w I półroczu 2015 r. w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku, odnotowano w handlu z Egiptem.
Sprzedaż do tego państwa wzrosła ponad trzykrotnie, osiągając wysokość 126 mln euro. Bardzo dobre wyniki osiągnęła sprzedaż, w tym szczególnie pszenicy, do Kenii, Sudanu czy Tanzanii. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnotowało również wysokie wzrosty dla eksportu do Kanady (o 63 % r/r), Chorwacji (o 57% r/r), Wietnamu (o 57% r/r), Republiki Korei (o 45% r/r), Izraela (o 36% r/r), czy Maroka (o 26% r/r).
Głównymi towarami jakie wysyłamy na zagraniczne rynki są mięso drobiowe, czekolada i przetwory zawierające kakao, wyroby piekarnicze, mięso wołowe, mięso wieprzowe, syropy cukrowe, ryby wędzone, sery i twarogi, pozostałe przetworzone i konserwowane mięso, kawa, soki owocowe czy mrożone owoce.
Wzrost eksportu produktów rolno-spożywczych jest zgodny z ogólnymi trendami dla handlu zagranicznego w Polsce. W ciągu ostatnich lat polskie firmy pokazały, że doskonale potrafią radzić sobie na rynkach zagranicznych. Przedsiębiorcy szukają klientów znacznie dalej niż w krajach Unii Europejskiej. Otwierają się przed nimi kraje Afryki, Ameryki Południowej i Azji, w których niejednokrotnie uzyskują wyższe marże niż w Europie Zachodniej.
Rozliczanie się w walutach obcych może jednak negatywnie wpłynąć na uzyskaną marżę. Dochody eksporterów produktów rolno-spożywczych w bardzo dużym stopniu zależą bowiem od kursu wymiany waluty: większość z nich wpływy otrzymuje w euro, a koszty ponoszą w złotych. Umacniająca się polska waluta wielokrotnie powodowała obniżenie marży lub nawet straty finansowe, dlatego tak ważne jest zabezpieczanie ryzyka kursowego. - To ważne zadanie zarówno dla eksportujących na dalekie rynki jak i do państw Unii Europejskiej, gdyż spodziewamy się osłabienia europejskiej waluty w stosunku do dolara, i w konsekwencji umocnienia się złotego wobec euro – mówi mówi Jakub Makurat, Dyrektor Generalny polskiego oddziału Ebury, instytucji płatniczej która specjalizuje się w transakcjach walutowych oraz zarządzaniu ryzykiem kursowym. Firma obecna jest na polskim rynku kilka kwartałów z sukcesem realizując transakcje dla firm z branży rolno-spożywczej. W całej Europie Ebury zrealizowała już transakcje o łącznej wartości ponad 7 mld funtów (ok. 40 mld złotych)
Co więc powinien zrobić producent mięsa, jabłek czy ryb, żeby ochronić swoją marżę skutecznie zabezpieczając się przed ryzykiem kursowym? - Przede wszystkim powinien rozważyć możliwość rozliczania się w walucie kraju, do którego eksportuje. Mam tu na myśli przede wszystkim rynki uznawane przez nas za egzotyczne, np. Chiny, Indie, Meksyk, gdzie walutą rozliczeniową w większości przypadków wciąż pozostaje dolar. Rozliczanie się w walucie naszego kontrahenta nie tylko minimalizuje ryzyko kursowe, ale także obniża koszty transakcyjne oraz zwiększa siłę negocjacyjną - radzi Jakub Makurat.
Skutecznym narzędziem zabezpieczającym ryzyko kursowe, bez względu na walutę rozliczeniową, jest m.in. kontrakt forward, który przy podejmowaniu decyzji biznesowej daje pewność po jakim kursie nastąpi jej rozliczenie w przyszłości.
***
Materiały źródłowe
CK Puławy, Polska europejskim centrum produkcji żywności, 8.10.2015
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Mamy najlepszy na świecie przemysł przetwórczy, 4 .06.2015
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Polski handel zagraniczny artykułami rolno-spożywczymi, 14.08.2015
O Ebury
Ebury to międzynarodowa instytucja płatnicza specjalizująca się w usługach finansowych dla małych i średnich przedsiębiorstw – pomaga im rozwijać biznes na rynkach zagranicznych, eliminując bariery w obszarze rozliczania transakcji walutowych oraz zarządzania ryzykiem walutowym. Ebury umożliwia transakcje w ponad 140 walutach, w tym wielu walutach odległych krajów (m.in. rupia indyjska, chiński juan, real brazylijski, thajski bat, meksykańskie peso) oraz dostarcza sprawdzone rozwiązania w handlu zagranicznym, dotychczas niedostępne dla polskich firm.
Precyzyjnie dobierając instrumenty finansowe zabezpieczające ryzyko kursowe, Ebury zwiększa bezpieczeństwo dochodów i chroni marżę przedsiębiorców. Analizy i zestawy użytecznych informacji przekazywane codziennie przez analityków Ebury zapewniają przedsiębiorcom komfort i możliwość skoncentrowania się na prowadzeniu własnego biznesu.
Ebury to zespół niemal 300 specjalistów posiadających bogate doświadczenie na światowych rynkach finansowych pracujących w 4 biurach: Londynie, Amsterdamie, Madrycie i Warszawie. Własne centrum IT w Maladze (Hiszpania) dostarcza klientom bezpieczne i innowacyjne rozwiązania technologiczne, w tym najwyższej jakości platformę online.
Zaawansowana technologia stosowana w Ebury usprawnia proces rejestracyjny i transakcyjny oraz umożliwia dostęp do największych dostawców płynności. Ebury współpracuje m.in. z Barclays, Deutsche Bank, Societe Generale, Citi Bank i ABN-AMRO.
Firma zrealizowała dotąd transakcje o łącznej wartości ponad 7 mld funtów (ok. 40 mld złotych). Ebury za każdym razem głęboko analizuje biznes każdego z klientów, co umożliwia precyzyjne poznanie ich potrzeb, zaoferowanie usług „skrojonych na miarę” i zapewnienie spersonalizowanego kontaktu (dedykowany specjalista). Do tej pory firma obsłużyła ok. 5 tys. europejskich eksporterów i importerów.
Gwarancją bezpiecznej współpracy z Ebury jest działalność pod nadzorem FCA (brytyjski odpowiednik KNF), w tym status Autoryzowanej Instytucji Płatniczej. Ebury podlega przepisom prawnym Urzędu Skarbowego i Celnego Jej Królewskiej Mości (HM Revenue and Customs). Ebury ściśle współpracuje z instytucjami wspierającymi biznes i stosunki gospodarcze pomiędzy krajami. W Polsce Ebury jest członkiem i aktywnie współpracuje z British Polish Chamber of Commerce.
6534237
1