Chociaż podlascy rolnicy narzekają na uciążliwości suszy, jednak sytuacja pod względem skupu mleka nie wygląda aż tak źle.
Zbigniew Kalinowski, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy mówi, że mimo suszy to dobry rok w skupie mleka. Jego firma zanotowała 14-procentowa dynamikę skupu w stosunku do roku ubiegłego. Dobowo skupuje się tu ok. 265 - 275 tys. litrów surowca.
Podobna sytuacja panuje w grajewskim "Mlekpolu”. Od stycznia do końca lipca 2003 r. zakład skupił prawie 343 mln litrów mleka. Jest to wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego o prawie 15 proc. Tylko w lipcu bieżącego roku "Mlekpol” skupił ponad 58 mln litrów surowca.
Spadek skupu nastąpił natomiast w wysokomazowieckiej "Mlekovicie”. Jak mówi jej prezes, Dariusz Sapiński, przyjmują mniej o ok. 10 proc. mleka niż dotychczas. Dziennie firma przerabia ok. 1,5 mln ton surowca.
Prezesi wszystkich mleczarni zaznaczają, że susza, nawet gdyby drastycznie odbiła się na ilości mleka, nie decydowałaby o cenie białego płynu. Zaznaczają, że to nie ilość, a rynek reguluje ceny mleka.
Tymczasem rolnicy czekają na deszcz. Problemem bowiem jest nie tyle bieżące karmienie bydła, co przygotowanie sianokiszonki na zimę. Jeżeli nie będzie odpowiednich traw, przygotowanego teraz pokarmu może nie starczyć do wiosny.