Polski producent mleka nie może sprzedać mleka firmie, która nie jest zarejestrowana przez Agencję Rynku Rolnego. Jeśli to zrobi, zostanie ukarany - informuje "Gazeta Pomorska".
Od kilku tygodni do redakcji "Gazety Pomorskiej - niemal codziennie - dzwonią gospodarze, którzy proszą o kontakt z pośrednikami wywożącymi mleko z Polski. Obojętnie dokąd to mleko pojedzie, bylebym dostał więcej niż w mojej spółdzielni - mówi rolnik spod Golubia-Dobrzynia. Tu dostaję grosze i na nic mi nie wystarcza. Nawet zakupy w sklepie robię na zeszyt... - dodaje.
Pośredników zainteresowanych wywożeniem mleka do Niemiec i Holandii, trafia coraz więcej także do naszego regionu. Tymczasem niedawno weszła w życie ustawa o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych, która jasno określa komu rolnik (właściciel kwoty mlecznej) może surowiec sprzedać. Mleko mogą kupować tylko zakłady, które zostały wpisane do rejestru Agencji Rynku Rolnego i prowadzą skup na terenie Polski - tłumaczy "Gazecie Pomorskiej" Małgorzata Książyk, rzecznik prasowy ministerstwa rolnictwa.
Z kolei od mleczarni może zostać odkupione wyłącznie mleko przetworzone, na przykład pasteryzowane. Surowe w żadnym wypadku! Za złamanie przepisów ustawy producentowi mleka grozi grzywna (a w kolejnych latach za niewykorzystanie kwot mlecznych - zmniejszenie limitów produkcyjnych), skupującemu - kara pieniężna. (...) Kwota mleczna jest własnością rolnika, jednak musi on o każdej zmianie odbiorcy mleka z jego gospodarstwa, powiadomić Agencję Rynku Rolnego - podkreśla "Gazeta Pomorska".
Gospodarz ma obowiązek wystąpić do nas z wnioskiem o zmianę mleczarni - mówi Edyta Zakrzewska, dyrektor bydgoskiego oddziału ARR. Póki co, w rejestrze firm skupujących nie ma pośredników z innych krajów unijnych. Jednocześnie przepisy unijne nakładają na dostawców obowiązek upewnienia się, że sprzedają oni mleko firmom ujętym w rejestrze. W Agencji Rynku Rolnego zapowiadają, że będą kontrolować nie tylko dostawców, ale także firmy skupujące - pisze "Gazeta Pomorska".