1.20 - tyle po przeliczeniu z euro dostaje europejski rolnik za litr mleka. 50 groszy, tyle polski rolnik. Różnica cen to jeden z największych problemów mleczarstwa przed integracją. We wtorek w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach spotkali się hodowcy, przedsiębiorcy i naukowcy, by porozmawiać o Unii, mleczarstwie i konkurencji na rynkach.
Tadeusz Stasiak – rolnik z Kunowa niedaleko Stargardu – zainwestował w hodowlę bydła mlecznego kilka lat temu. Zawarł umowę z mleczarnią. Aby sprostać wymogom jakościowym odbiorcy, a tym samym Unii, kupił 400-litrowy schładzalnik do mleka. Wydatek 150 tysięcy złotych. Przy obecnych cenach trudno je będzie odzyskać. Niewiadomą są również dopłaty. Zależeć będą od możliwości budżetu państwa. A to jest podstawowy warunek dalszych inwestycji w tej dziedzinie rolnictwa, uważanej za najlepiej przygotowaną do integracji.
Mleczarstwo a Unia - obawy i nadzieje. Podczas spotkania pod tym hasłem w Barzkowicach mówiono więcej o problemach, choć nie ukrywano, że to właśnie mleczarstwo daje największe szanse na rozwój rolnictwa w Zachodniopomorskiem. Tym bardziej, że wynegocjowane w Kopenhadze kwoty produkcji mleka są wyższe, niż obecna produkcja. W Barzkowicach rolnicy i przetwórcy zaprezentowali również swoje produkty, które mogą być naszym towarem eksportowym.