Wielu producentów mleka, którym przyznano okres przejściowy na
dostosowanie do wymogów unijnych, nie spieszy się z modernizacją. Część z nich w
ogóle nie zamierza jej przeprowadzić.
Na początku maja br. w
Kujawsko-Pomorskiem prawie co trzeci producent mleka miał okres przejściowy. -
W niektórych powiatach rolnicy nie spieszą się z modernizacją - mówi
Alina Sokołowicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego w Bydgoszczy. -
Tak jest na przykład w powiecie grudziądzkim, gdzie istnieje mleczarnia, która
też ma okres przejściowy. Rolnicy mają odbiorcę mleka, więc się nie spieszą.
- Spośród około 500 dostawców atesty posiada około 150 - mówi Mariusz Figalski , lekarz powiatowy z Grudziądza. - W maju atesty miało 50 producentów mleka.
W Kujawsko-Pomorskiem certyfikatów nie posiada wciąż około 20 proc. producentów mleka.
Zdaniem Alinyłowicz każdy z rolników musi mieć jednak świadomość, że coraz więcej mleczarni spełnia wymogi unijne i lista zakładów z okresem przejściowym jest coraz krótsza. Część gospodarzy wie, że nie poradzi sobie z modernizacją. W powiecie aleksandrowskim kilku zrezygnowało z okresu przejściowego.
Z kolei w powiecie wąbrzeskim niektórzy właściciele małych stad zamierzają wykorzystać czas na dostosowanie i do 2006 roku będą oddawać mleko, a potem zaprzestaną produkcji. Do modernizacji nawet nie przystąpią.
Wiele też zależy od mleczarni. W Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej we Włocławku ci, którzy chcą zmodernizować gospodarstwo mogą liczyć na środki z funduszu wzajemnej pomocy. - Cieszy się on ogromnym powodzeniem - twierdzi Bolesław Gumowski, prezes włocławskiej spółdzielni. - Pomoc rolnikom jest też w naszym interesie, bo możemy skupować tylko mleko z gospodarstw spełniających unijne wymogi.