Jeszcze w tym roku Polska przekroczy limit produkcji mleka. Dla rolników oznacza to, że będą musieli płacić kary. Jedyna szansa na ich uniknięcie to wcześniejsze uruchomienie rezerwy restrukturyzacyjnej.
Dynamiczny rozwój produkcji mleka spowodował, że już niedługo trzeba będzie stawić czoło problemowi przekroczenia wynegocjowanej z Unią Europejską kwoty narodowej.
Problem przekroczenia przez pojedynczych rolników ich indywidualnych limitów pojawił się już w lipcu - tuż po rozpoczęciu drugiego w Unii Europejskiej roku kwotowego.
Kwota restrukturyzacyjna to dla polskich rolników możliwość dodatkowej produkcji ponad 400 milionów kilogramów mleka. Problem w tym, że kwotę można uruchomić dopiero w 2006 roku.
Zdaniem ekspertów są podstawy do tego, żeby Komisja Europejska zgodziła się na wcześniejsze uruchomienie kwoty restrukturyzacyjnej. W ministerstwie rolnictwa trwają właśnie prace nad odpowiednim wnioskiem do Brukseli. Nie wykluczone, że podobne wnioski złoży jeszcze kilka innych nowych członków Unii Europejskiej.
Rolnicy, którzy przekroczyli swój indywidualny limit produkcji mleka już teraz płacą zaliczki na poczet przyszłych kar. Za każdy litr mleka ponad limit rolnik odprowadza na konto Agencji Rynku Rolnego 20 groszy. Zaliczki zostaną zwrócone jeżeli w kraju kwota nie zostanie przekroczona. Ale w to już chyba nikt nie wierzy.