W latach 90. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska (OSMl) w Kaliszu nawiązała ścisłą współpracę z Norwegią i dzięki temu nie miała później poważniejszych trudności z przystosowaniem się do warunków unijnych.
"Już na początku okresu przystosowania byliśmy przygotowani, zwłaszcza w zakresie mleka surowego. OSMl jako pierwsza w Polsce wprowadziła dzięki Norwegom zbiorniki chłodnicze do mleka, stacje niskiego chłodzenia i wdrożyła nową wtedy polską normę na mleko surowe. Badaliśmy mleko na podstawie czystości mikrobiologicznej, a nie tylko fizyko-chemicznej", powiedział PAP wiceprezes OSMl - Andrzej Beczak.
Dzięki Norwegom, kaliska spółdzielnia nie miała problemów z uzyskaniem kategorii A i uzyskania uprawnień eksportowych do wszystkich krajów UE. Według Beczaka, nie była to jednak łatwa droga. Zakład musiał dostosować swoją infrastrukturę do wysokich wymogów, a także zmienić wiele w gospodarstwach rolniczych. "Udzielaliśmy naszym producentom instruktażu oraz pomagaliśmy im w zdobyciu urządzeń chłodniczych" - podkreślił prezes OSML Zenon Choja.
W samej spółdzielni wyeliminowano krzyżowanie się dróg surowca i gotowego wyrobu, drogi samych surowców oraz zmieniono niemal całe zaplecze socjalne. "Naszym problemem jest dziś stałe utrzymywanie tego stanu, czyli przestrzegania rygorystycznych norm produkcji i magazynowania", podkreślił Beczak.
Pieniądze na dostosowanie się do wymogów UE pochodziły z własnych oszczędności, kredytów preferencyjnych i ostatnio - z funduszu SAPARD. "Otrzymaliśmy z funduszy unijnych 2,5 mln zł, które przeznaczamy na dalszą modernizację parku maszynowego i poprawę infrastruktury", poinformował Choja. Dzięki tym pieniądzom, OSMl wybuduje wkrótce automatyczną stację mycia, założy klimatyzację pomieszczeń (program "czysta przestrzeń produkcyjna"), wprowadzi bezchustowy system zagęszczania skrzepu twarogowego, zmodernizuje aparatownię w swoim zakładzie w Koźminku oraz zainwestuje w hermetyzację procesu zamykania opakowań wiaderkowych.
OSMl nie miała żadnych trudności z wypełnieniem wniosków o uzyskanie funduszy unijnych. Zajmuje się tym główny księgowy firmy.
Kaliska mleczarnia należy do średnich. Rocznie przerabia się tutaj 60 mln litrów mleka, z którego produkuje się galanterię mleczarską. "Jesteśmy typowym zakładem miejskim, ale teraz ubiegamy się o zdobycie rynków niemieckich" - zapowiedział Choja.
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Kępnie należy do firm małych - rocznie przerabia się tutaj 12 mln litrów mleka, głównie na sery dojrzewające, twarogi, napoje mleczne, masło, śmietanę i kefiry. "Poza transportem, zakład przygotowany jest do wymogów unijnych" - powiedział PAP wiceprezes Andrzej Borusiewicz.
W ubiegłym i w tym roku spółdzielnia w Kępnie wydała ponad 1,4 mln zł na sfinansowanie niezbędnych inwestycji umożliwiających eksport do krajów UE. "Przebudowaliśmy całkowicie pomieszczenia socjalne, szatnie, wszędzie założono płytki ścienne i podłogowe. Urządzenia ze stali zastąpiono kwasoodpornymi", poinformował wiceprezes.
Kępińska spółdzielnia musi inwestować także teraz. Potrzebuje pieniędzy na zakup środków transportowych, dalszą modernizację parku maszynowego i wprowadzenie nowych linii technologicznych. "Do tej pory uzyskaliśmy z funduszu SAPARD ponad 150 tys. zł., za które kupiliśmy samochód samozbierający mleko" - poinformował Borusiewicz. Dodał, że firma nie miała żadnego kłopotu z wypełnieniem wniosku o unijne pieniądze, ponieważ zrobiła to za nią firma consultingowa.