Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polskie mleko

12 stycznia 2004

Mleko to sztandarowy polski produkt. Dziś do zakładów mleczarskich rolnicy sprzedają 7,5 mln ton tego surowca. Chcieliby jednak produkować o 5 mln ton więcej - i to już za kilka lat. Ale wszystko wskazuje na to, że to tylko marzenia, których śmiałość może się dla wielu źle skończyć.

Dlaczego? W ostatnich latach rolnicy błyskawicznie rozwijali swoje gospodarstwa specjalizujące się w tej produkcji. Składając jesienią wnioski o kwotę hurtową - określali także swoje plany zwiększenia produkcji. Okazało się, że zapotrzebowanie kilkakrotnie przekracza krajową rezerwę. 24 grudnia 2003 roku minister rolnictwa podpisał zasady rozdzielania kwot z tej rezerwy. Niestety, zadowolonych raczej nie będzie. Będzie za to ostra walka o każde tysiąc litrów, bo przyznanie ich oznaczać będzie dla gospodarstwa choćby drobny krok do przodu. Tymczasem - z powodu ogromnego zainteresowania dodatkową kwotą - zdecydowano, że mogą się o nią starać tylko ci, którzy już dzisiaj sporo produkują. Limitem jest 20 tys. kilogramów. Ci, z dotychczasową produkcją poniżej tej wartości nie będą mogli jej powiększyć. Dla wielu to klęska bo sporo zainwestowali, zrobili biznes plany, wzięli kredyty, których teraz nie będzie z czego spłacać. Uważają więc, że stawianie takich warunków jest niesprawiedliwe.

O dodatkową kwotę można starać się od 1 stycznia tego roku, ale rolnicy dopiero się o tym dowiadują. Terminu końcowego w stosownej ustawie, z powodu niedopatrzenia, nie ustalono. Wnioski będą więc rozpatrywane według kolejności zgłoszeń. Pod oddziałami ARR zaczynają się ustawiać kolejki. Wnioski, które trzeba wypełnić są trudne. Łatwo się pomylić. Ale potem, z tego powodu, łatwo będzie wniosek odrzucić - nawet ten pierwszy. Jest bałagan, nerwy i walka o byt, z której nikt nie wyjdzie zadowolony. Nawet ci, którym uda się dostać kwotę dodatkową. Ale będzie ich niewielu. Rezerwa jest mała, a Unia chce jeszcze zamrozić kwoty mleczne. Aż na 12 lat. Wszystko to razem będzie blokowało wzrost produkcji mleka w Polsce. A jego spożycie ma się podobno zwiększyć. Czyje więc mleko, i za ile, będziemy pili - jeśli krajowe zapotrzebowanie na ten produkt przekroczy nasze limity produkcyjne.

W programie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie czy uda się zablokować zapędy Komisji Europejskiej, która chce ograniczyć produkcję tego surowca, a także - kto odpowiada za bałagan wokół kwoty rezerwowej, jakie mogą być jego koszty. Zastanowimy się jak można go zminimalizować i co zrobić by straty z jego powodu nie tylko w gospodarstwach indywidualnych, ale także w całej krajowej produkcji były jak najmniejsze. I by w efekcie końcowym nie było to zagrożeniem dla wykorzystania przydzielonej nam przez Unię i tak małej kwoty mlecznej. A czego skutki odczuliby nie tylko rolnicy, ale także ci, którzy dla nich produkują. No i, oczywiście, konsumenci.


POWIĄZANE

Po wybuchu choroby niebieskiego języka w Europie w 2023 r., wirus choroby niebie...

21 października br. OSM Piątnica rozpoczyna kampanię promującą śmietanę 18%. W s...

Pracownicy z terenów objętych powodzią zaczynają masowo sięgać po zwolnienia lek...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę