Mlekovita, jeden z największych przetwórców mleka w Polsce, chce przejąć podlaską spółdzielnię Somlek z Sokółki - dowiedziała się "Rz". Konsolidacja branży jest nieunikniona, dlatego już niedługo w jej ślady pójdą kolejne firmy.
- Rozmawiamy z Somlekiem - potwierdza Dariusz Sapiński, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego. Z naszych informacji wynika, że firmy miałyby się połączyć na zasadach określonych przez prawo spółdzielcze. Przejmującym byłaby Mlekovita, która ubiegły rok zakończyła z 1,3 mld zł przychodów ze sprzedaży. Wartościtransakcji nie udało nam się ustalić.
Dzięki przejęciu Somleku, który w 2005 r. miał 120,7 mln zł przychodów, Mlekovita znacznie zmniejszy dystans do lidera branży - Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol z Grajewa. Ten producent mleka Łaciatego ma prawie 1,5 mld zł rocznych przychodów.
Somlek będzie 13. firmą w grupie Mlekovita, która łącznie zatrudnia prawie 1300 osób.
Przejęć i fuzji będzie w branży mleczarskiej coraz więcej.
- Prowadzimy rozmowy z kilkoma spółdzielniami - przyznaje Tadeusz Nadrowski, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Ostrołęka. Nieoficjalnie wiadomo, że do przejęcia OSM Gomi z Grodkowa w województwie opolskim przymierza się SM Koło. Fuzji z innymi firmami nie wyklucza w przyszłości również SM Mońki. - Mamy propozycję, aby się łączyć. Na razie jednak obserwujemy to, co dzieje się na rynku - mówi " Rz" prezes monieckiej spółdzielni Stanisław Jamiołkowski.
Zdaniem Waldemara Brosia, wiceprezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, konsolidacja w przemyśle mleczarskim jest nieunikniona, jeżeli polskie firmy chcą być konkurencyjne na unijnym rynku. - Aby sprzedawać tam coraz więcej, nie wystarczy dobra jakość. Trzeba także zaoferować niższą cenę - podkreśla Broś.
Polskie mleczarnie muszą też zabiegać o zagraniczne rynki, gdyż krajowe spożycie mleka i produktów mlecznych wciąż jest kilka razy niższe niż we Francji czy Szwecji. Jak szacuje Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich, w tym roku na eksport trafi ok. 40 procent naszych produktów mleczarskich.
Mleczarze chcą się jednoczyć, aby skuteczniej negocjować z sieciami handlowymi. Do połączeń zachęcają ich także ograniczone limity produkcyjne. Przedstawiciele branży uważają, że kwota przyznana Polsce przez Unię Europejską (na rok 2006/2007 wynosi ona łącznie ok. 8,9 mln litrów) jest o 2,5 - 3 mln litrów za mała. - Walkę o rynek wygra ten producent, który zapłaci dostawcy więcej. Mała spółdzielnia nie jest w stanie zaoferować rolnikowi wystarczająco wysokiej ceny za mleko - wyjaśnia Tadeusz Nadrowski.