Polacy rzadko piją kozie mleko, za to bardzo chętnie kupują je np. Francuzi. Trudności ze sprzedażą koziego mleka w ubiegłych latach spowodowały, że wielu rolników zlikwidowało swoje hodowle. Teraz koniunktura jest i na kozach, a właściwie na kozim mleku, można zrobić złoty interes.
Teodora Kozińska z Wielenina hodowała wcześniej krowy. Siedem lat temu brat poprosił ją o przechowanie zimą 12 kóz. Zajmując się nimi zdecydowała, że założy własną hodowlę. Teraz ma 50 własnych kóz. Planuje dwukrotnie zwiększyć hodowlę. Mimo, że przez ostatnie pięć lat zysków nie było.
W tym roku ceny skupu mleka są jednak zadowalające i producenci odetchnęli z ulgą. Kozie mleko polecają też lekarze, jest łatwiej przyswajalne od krowiego, dlatego mogą je pić osoby cierpiące na przewlekłe zapalenia jelit.
Kozy mogą też być przydatne w medycynie. Genetycy próbują wyhodować rasę, której mleko będzie jednocześnie szczepionką przeciwko malarii.