Ta branża najwyraźniej kryzys ma już za sobą. Mleczarnie notują rewelacyjne wyniki finansowe porównywalne do rekordowego 2007 roku. Ale w zupełnie innych nastrojach są już rolnicy zajmujący się produkcją mleka.
Ta informacja była dla wszystkim zaskoczenie. Pomimo wszchobenych narzekań na sytuację rynkową wyniki finansowe mleczarni są duże lepsze niż się spodziewano. W czasach kryzysu to prawdziwa niespodzianka.
dr Jadwiga Seremak-Bulge – IERGŻ: wyniki mleczarni w pierwszym półroczu 2009 roku uległy bardzo dużej poprawie. Rentowność brutto przekroczyła 3,6%.
Było to możliwe między innymi dzięki poprawie sytuacji cenowej na światowych rynkach. Ale główna przyczyna jest inna. Zdaniem ekspertów mleczarnie znaczną część kosztów kryzysu przerzuciły na swoich dostawców.
Marcin Hydzik – ZPPM: nie jest to prawda. Każdy postarał się wyciągnąć wnioski z kryzysu i po prostu oszczędzać. Dlatego niektórzy radzą sobie lepiej niż inni.
Także spółdzielczość mleczarska broni się przed takimi oskarżeniami.
Waldemar Broś – KZSM: rentowność nasze firmy musiały poprawiać, bo inaczej zwijałyby się z rynku.
W 2007 roku, gdy rentowność mleczarni była na takim samym poziomie jak teraz ceny skupu mleka wynosiły nawet w niektórych miejscach 1,80 groszy za litr.
O powrocie do takich stawek nie mam wprawdzie co marzyć. Ale powstaje pytanie czy obecne ceny skupu, które nie przekraczają złotówki nie są, aby znacznie poniżej możliwości finansowych przetwórców mleka. To oczywiście pytanie retoryczne.