Leżymy i kwiczymy - tak współpracę polskich mleczarni ze Wschodem określa Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
W pierwszym półroczu do Rosji nasze mleczarnie wyeksportowały ok. 9,9 tys. ton produktów. To zaledwie 47 proc. tego, co w analogicznym okresie rok temu, kiedy pierwsze półrocze zamknięto wynikiem ponad 21 tys. ton. A wszystkiemu winna polityka.
Wczesną jesienią ubiegłego roku Rosjanie zamknęli swój rynek dla polskich wyrobów mlecznych. Zakłady musiały wystąpić o specjalne pozwolenia, a rosyjscy kontrolerzy szczegółowo badali polskie mleczarnie. - To była konsekwencja nieodpowiedzialnych wypowiedzi polskich polityków, którzy w publicznych wystąpieniach obrażali rosyjskich przywódców - komentuje dziś Waldemar Broś.
Od września nie było eksportu naszego nabiału na Wschód. Po szczegółowych kontrolach polskich zakładów przez rosyjskich inspektorów pozwolenia na wznowienie eksportu niektóre firmy otrzymały dopiero pod koniec lutego. Z 74 zakładów mleczarskich pozwolenie dostały 34.