Mleko, serwowane w szkolnych stołówkach jeszcze 20 lat temu, nie smakowało nikomu. Nic dziwnego, skoro do nie domytych kubków wlewano letni płyn z kożuchami. Od przyszłego roku szkolnego mleko ma wrócić do szkół.
Tym razem ma być smaczne i dostarczane w atrakcyjnych opakowaniach. Powrót mleka w takiej formie do szkolnych stołówek będzie możliwy dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Strona polska właśnie zakończyła przygotowania do wdrożenia całego projektu.
- Uzgodniliśmy już maksymalne ceny produktów mlecznych. Na przykład kartonik mleka o pojemności ćwierć litra, nie może być droższy niż 36 groszy - wyjaśnia Radosław Iwański, rzecznik prasowy Agencji Rynku Rolnego, która kieruje realizacją projektu. - Oczywiście producenci będą konkurować między sobą, więc docelowo cena będzie jeszcze niższa. A jeżeli samorządy zdecydują się dofinansować akcję, dzieci otrzymają mleko zupełnie bezpłatnie - dodaje Iwański.
Wobec tego, wszystko zależy od samorządów, które jednak, jak na razie, nie kwapią się do uczestnictwa w programie.
- Będzie z tym sporo kłopotów - mówi Kazimierz Chrzanowski, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Zamość. - Po pierwsze jedyny producent mleka w naszym regionie nie przedstawił oferty handlowej, odpowiadającej wymogom programu. Po drugie, straszna biurokracja, a po trzecie, nie wiadomo czy dzieci będą to pić.
Z pierwszą kwestią nie powinno być kłopotu. - Obecnie rozmawiamy z grupą samorządów i ustalamy jakim produktem byłyby zainteresowane. Mają do wyboru jogurty i mleko. Mogą też zdecydować, czy wolą małe, czy duże kartoniki. Jeżeli szybko się dogadamy i będzie spore zainteresowanie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby już we wrześniu nasze mleko trafiło nawet do większości szkół w południowej Lubelszczyźnie - mówi Mirosław Wysocki, kierownik działu sprzedaży i marketingu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie.
Co na to szkoły? - Osobiście uważam, że to dobry pomysł. W ostatnich latach zaobserwowaliśmy, że dzieci stosunkowo często łamią kości. Myślę, że może to być skutek braku wapnia w młodym organizmie. Zresztą każdy przecież wie, że regularne picie mleka ogólnie wzmacnia. Z drugiej strony, wszystko zależy od tego ile rodzice musieliby do tego dopłacać. Ostateczna decyzja będzie należeć do nich - mówi Bożena Piwko, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Zamościu.
Jakie mleko
Aby mleko trafiające do szkół mogło uzyskać
dopłaty z ARR, musi spełniać określone warunki. Komisja Europejska dopuszcza do
użytku w szkołach trzy rodzaje mleka: zwyczajne mleko poddane obróbce cieplnej,
mleko smakowe (np. czekoladowe) o zawartości co najmniej 90 procent mleka i
jogurt mleczny. Powyższe produkty powinny być zapakowane w opakowania
jednostkowe. Mleko, które dostaną dzieci nie może mieć mniej niż 1 procent
zawartości tłuszczu.