Jakie formy pomocy, jakie instrumenty przygotował rząd, by wyjść z trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się producenci mleka pytali posłowie we czwartek, 21 maja br. na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa.
- Czy będzie umorzenie kredytów albo odsetek, żeby ulżyć producentom - pytał poseł Wojciech Pomajda. - Jeżeli dzisiaj nie ma lekarstwa, to zastanówmy się wspólnie co należałoby zrobić, żeby ulżyć branży, żeby wprowadzić ją na właściwą ścieżkę, żeby wychodzić z zapaści, żebyśmy nie tracili rynków i nie tracili producentów. Co się dzieje z promocją, co z akcją "Szklanka mleka", bo to jest przecież promocja od podstaw.
Wątek kontynuował poseł Zbigniew Babalski: - Wstyd by był dla Polski, gdybyśmy ten program po prostu zaniechali. Oczekujemy tego, że resort rolnictwa wymusi na ministrze finansów znalezienie brakującej kwoty ponad 30 mln zł - z taką kwotą zalega Agencja Rynku Rolnego w wypłatach dla zakładów mleczarskich. My mamy roczne spożycie mleka na poziomie 170-180 litrów rocznie, a taka Francja - 380. W regionie warmińsko-mazurskim wielu młodych rolników pobrało kredyty inwestycyjne, gdy za mleko mleczarnie płaciły 1,30 za litr i według takich stawek ustalona była spłata kredyty. Teraz rolnicy odnotowują straty rzędu 170 tys. zł i pytają, co mają zrobić, żeby te kredyty spłacić, bo samo zwiększenie produkcji i wydajności nie pomaga. Prezesi spółdzielni zwracają uwagę na wysokie marże handlowe sklepowe i sieci hipermarketów.
Inny pomysł to to, żeby 20-40% artykułów mleczarskich zostawało w regionach. W kontekście kryzysu jaki obejmuje sektor mleczarski w całej Europie posłowie pytali, czy problem kwotowania teraz i po 20013 roku i np. podwyższenia kwot mlecznych o parę procent jest w ogóle dyskutowany w resorcie i w rządzie? Także w kontekście cen skupu - w lutym br. w Finlandii za 100 litrów płacono 46,8 euro, w Grecji 35,3 euro, we Francji - 35,3 a w Polsce - 20,3 euro! Gdy ceny skupu mleka spadły - w sklepach ani drgnęły.
W sprawie marż wypowiadał się poseł Romuald Ajchler i proponował, by rząd wysłał w teren inspekcje, bo jak się okazuje jeśli w sieci hipermarketów przeważający jest kapitał francuski, to marże handlowe na np. sery francuskie są mniejsze, niż na sery polskie. - Nie do przyjęcia - podkreślał poseł - jest fakt, że marża na sery twarde, produkowane w Polsce w takich hipermarketach wynosi 300%. Tadeusz Banach, były poseł IV kadencji, szef jednej z dużych spółdzielni mleczarskich i przewodniczący związku spółdzielni mleczarskich podawał posłowi przykład - produkowany w swoim zakładzie ser sprzedaje sieci za 11 zł a na półce w hipermarkecie ten sam ser sprzedawany jest po 33 zł. Poseł Ajchler żałował, że gdy pracowano nad ustawa o promocji artykułów rolno-spożywczych nie zwiększono odpisów na promocje mleka. Gdyby tak się stało dziś, być może nie byłoby problemu, choćby z finansowaniem akcji "Szklanka mleka". I wreszcie dopłaty do eksportu do krajów pozaunijnych - czy rząd jest w tej kwestii wystarczająco aktywny. - Jeśli dopuścimy do tego, że wyrżnięte zostanie stado podstawowe - ostrzegał poseł - to na jego odbudowanie potrzeba czterech lat, bo to nie jest produkcja drobiu.
Na niemoc rządu zwracał uwagę poseł Stanisław Wziątek. - Rząd nie tylko nie przedstawił sposobu na rozwiązanie problemu niskich cen skupu ale także strategii w odniesieniu do produkcji mleka i ochrony polskich producentów - zaznaczał poseł . - Odnoszę wrażenie, że rząd nie ma pomysłu jak pomóc i jak rozwiązać problemy polskiego mleczarstwa. Tylko w moim województwie - zachodniopomorskich producenci wybili 70% podstawowego stada. A przy tym nie ma żadnych propozycji zwiększenia np. limitów dopłat z ARiMR czy puli kredytów preferencyjnych.
Poseł apelował o przygotowanie dezyderatu komisji i wezwanie polskiego rządu do przedstawienie konkretnych propozycji pomocy producentom mleka w Polsce.
7925213
1