Ministerstwo Rolnictwa zabiega w Brukseli, aby dostawcy mleka nie musieli płacić kar za przekroczenie limitów produkcji. Ale szanse na uniknięcie sankcji są niewielkie.
Szacuje się, że kary, które zapłacą rolnicy w 2006 r., mogą wynieść 300 mln zł. Zgodnie z traktatem akcesyjnym sprzedaż hurtowa mleka w Polsce (dostarczanego do skupu) nie powinna przekroczyć 8,5 mld litrów. Jednak jest już niemal pewne, że do mleczarni trafi o 400 - 500 mln litrów mleka ponad przyznaną kwotę.
Do Komisji Europejskiej trafił już wniosek o uruchomienie dodatkowego limitu produkcji, tzw. kwoty restrukturyzacyjnej, która wynosi blisko 416 mln litrów. Spełniamy warunki, aby go otrzymać, ponieważ spadło spożycie mleka w gospodarstwach. Nie wiadomo, czy unijni urzędnicy zgodzą się z kolejną propozycją Ministerstwa Rolnictwa, aby nie wykorzystywać kwoty restrukturyzacyjnej w przyszłym roku rozliczeniowym, ale przeznaczyć ją dla rolników, którzy musieliby zapłacić karę w tym roku.
Chcemy także, aby dla dostawców hurtowych można było przeznaczyć mało popularny limit dla rolników sprzedających mleko w gospodarstwach.
W Brukseli minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel przekonywał do polskich propozycji Mariann Fischer Boel, komisarz ds. rolnictwa. Nieoficjalnie przedstawiciele Komisji Europejskiej mówią, że mamy niewielkie szanse na uniknięcie kar za przekroczenie limitów mlecznych.
Sprawa dotycząca kwot produkcji mleka jest trudna - podkreśla Jerzy Dąbrowski z Departamentu Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych w Ministerstwie Rolnictwa.
Komisja Europejska zapowiada, że na wniosek dotyczący uruchomienia kwoty restrukturyzacyjnej odpowie w marcu.
Na wczorajszym posiedzeniu Rada Ministrów zaproponowała, aby pierwsi z dodatkowej kwoty mlecznej skorzystali dostawcy hurtowi, dla których nie wystarczyło limitu rezerwowego w 2005 r. Rząd opowiedział się także za możliwością wcześniejszego zwrotu zaliczek, które rolnicy płacą na poczet kar, a także za handlem kwotami między dostawcami z różnych województw.