Dla polskich rolników to może być prawdziwy szok. Za przekroczenie przyznanych im kwot produkcji mleka będą płacić spore kary. Rząd stara się o dodatkowe limity, ale przed grzywnami to nas nie uchroni. Jedno jest pewne. Decyzję o dalszym rozwijaniu produkcji mleka powinny być podejmowane przez rolników bardzo ostrożnie.
Grzywna na pewno przekroczy złotówkę za każdy litr mleka wyprodukowany ponad limit.
Rok kwotowy w mleczarstwie kończy się dopiero w marcu, a już teraz wielu rolników przekroczyło swoje limity. A to oznacza, że będą musieli zapłacić kary. Maksymalna grzywna na pewno przekroczy złotówkę za każdy litr mleka wyprodukowany ponad limit.
Produkcja mleka jest po wejściu do Unii bardzo opłacalna trudno się więc dziwić, że coraz więcej rolników ją rozwija. Do nie dawna chętni mogli się zgłaszać do ARR po dodatkowe limity z tzw. kwoty rezerwowej. Te jednak się skończyły.
Rząd zamierza w najbliższych dniach wystąpić do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przyznanie prawa do produkcji ponad 400 tyś.t. mleka. Tzw. kwota restrukturyzacyjna została nam obiecana w Traktacie Akcesyjnym. W pierwszej kolejności będą się o nią mogli ubiegać rolnicy, którzy w Agencji Rynku Rolnego „nie załapali” się na kwotę rezerwową.
Ministerstwo rolnictwa zamierza także zmienić zasady handlu kwotami. Obecnie można nimi obracać tylko w obrębie województwa. Rząd chce, aby można było handel rozszerzyć na teren całego kraju. Na południowym wschodzie Polski wykorzystanie kwot mlecznych jest niewielkie, a na wolnym rynku kosztują one czasami tylko 10 groszy za litr.
Tymczasem na Podlasiu lub w Wielkopolsce kwoty mleczne są bardzo poszukiwanym towarem. Ich ceny przekraczają nawet złotówkę. Pomysł przenoszenia limitów pomiędzy województwami popierają posłowie. Żądają oni także od Brukseli przekazania Polsce limitów z tych krajów, które ich nie wykorzystują.
Parlamentarzyści jako przykład podają Węgry, które ich zdaniem nie wykorzystały 600 tysięcy ton kwoty mlecznej i teraz powinni ją oddać Polsce.