Czy piętnaście krów mlecznych może zapewnić godziwe zyski? Czy dla nielicznego stada warto stawiać halę udojową za 100 tys. zł ?! Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, odpowiedź brzmi - tak, ale pod warunkiem, że uzyskuje się rekordowe wyniki.
Takie wyniki osiągają Elżbieta i Zenon Mazurkowie, właściciele 17-hektarowego gospodarstwa i, oczywiście, obory, w Ostrobudkach (w woj. wielkopolskie) w którym średnia wydajność mleka od krowy w ubiegłym roku wyniosła 11.796 tys. kg. W tym roku ma być jeszcze lepiej.
Gospodarstwo w Ostrobudkach Elżbieta Mazurek przejęła po rodzicach w 1993 r. i do tego czasu prowadzą je wspólnie z mężem. Już wtedy była tu obora, i to od 1969 roku pod oceną, ale zwierząt w niej niewiele, bo tylko 5 krów. Dziś jest 15, a pod koniec roku ma ich być 20. Gospodarze od początku postawili na zwiększenie wydajności. W 1994 średnio od krowy osiągnęli 6.440 kg mleka, rok później 7.000, w 1996 zanotowali lekki spadek, ale już w następnych latach wydajność systematycznie rosła.
Rosnącya wydajność zwierząt sprawiła, że Elżbieta i Zenon Mazurkowie postanowili ułatwić sobie pracę przy doju. Codzienne noszenie 500 kilogramów mleka to przecież ogromny wysiłek. Zdecydowali się więc na kupno hali udojowej 1x3 autotandem z pełną elektroniką, firmy Westfalia. Hala została uruchomiona niedawno, bo w lipcu. Jest to pierwsza hala w kraju wybudowana dla tak małego stada.
20 lat doiliśmy ręcznie na bańki, a teraz mamy najnowocześniejszą halę! Kto by pomyślał, że taki postęp zrobimy - mówi z dumą Zenon Mazurek. Gdy przechodziliśmy na dój automatyczny bałem się, czy krowy oddadzą mleko, czy nie będzie kłopotów ze strzykami, ale - odpukać - nic się nie dzieje. Co prawda przez dwa dni wstrzymały melko, ale już jest wszystko w porządku. Po tygodniu krowy przyzwyczaiły się do hali, ale obsługa musi się jeszcze trochę podszkolić, aby móc wykorzystywać wszystkie możliwości elektronicznego przekazywania danych do komputera stojącego w miejszkaniu - dodaje Elżbieta Mazurek. Na razie komputer obsługują dzieci, a rodzice uczą się od nich.
Dzięki nowej hali dój, wliczając czas wprowadzania i wyprowadzania krów oraz mycia hali, trwa 45 minut. To jeszcze doś długo ale właściciele dopiero nabierają wprawy.