Już wkrótce może się okazać, że na rynku zostaną tylko najwięksi producenci mleka. Niskie ceny skupu surowca wpędzają w długi właścicieli małych i średnich gospodarstw, którzy swoją działalność rozpoczęli dzięki zaciągniętym kredytom. Jedyny ratunek dla branży to konsolidacja mleczarni – twierdzą eksperci. Nie wiadomo jednak, czy na to nie jest już za późno.
Po hossie w 2007 przyszedł czas wyjątkowo niskich cen. Cena mleka w skupie spadła w niektórych rejonach kraju do około 50 groszy. Rolnicy wiedzą najlepiej, że to zdecydowanie poniżej kosztów produkcji.
Mleczarnie może i chciałyby płacić więcej ale bezsilnie rozkładają ręce. Popyt na rynkach światowych na produkty mleczarskie spada, wraz z nim spadają ceny. Jedyne co rośnie to konkurencja twierdzą przetwórcy i aby utrzymać rynku zbytu zmuszeni są do szukania oszczędności.
Waldemar Broś, Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich: koncentracja to jest na dzisiaj jedyna metoda zmniejszenia kosztów, porządkowania rynku zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego i oczywiście budowania silnych marek.
Jednak łączenie małych spółdzielni z dużymi mleczarniami może nie wystarczyć. Zamykanie małych firm z wieloletnią tradycją i z rozpoznawalnymi w regionie produktami, może przynieść odwrotne od zamierzonych skutki.
Jan Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP: jest potrzebna konsolidacja w zakresie wspólnej sprzedaży, wspólnego marketingu, znalezienia dostępu do różnych kanałów dystrybucji ale nie na zasadzie tylko i wyłącznie likwidowania małych firm.
Polskie mleczarstwo jest jak na europejskie warunki wyjątkowo rozdrobnione. Nasi zachodni sąsiedzi od dawna posiadają zaledwie po kilka liczących się firm mleczarskich w kraju.
W Polsce firm z uprawnieniami eksportowymi jest znacznie więcej. Walkę o unijne półki rozpoczęły już nawet między sobą.