Rolnicy będą mieli łatwiejszy dostęp do rezerwy kwoty mlecznej. Posłowie wyręczyli rząd w przygotowaniu nowelizacji, która teraz w trybie ekspresowym musi przejść przez parlament. Chodzi o 300 tysięcy ton mleka, które znajduje się w rezerwie i powinno zostać rozdane rolnikom zainteresowanym rozwojem produkcji. Ponieważ w tym roku wolnych limitów jest bardzo dużo więc od dawna mówiło się o potrzebie ułatwienia do nich dostęp.
Henryk Kowalczyk – poseł PiS – "Zawsze jest tak, że reguły podziału rezerwy zależą od ilości posiadanej rezerwy i w tym roku ta rezerwa jest dość duża i rozluźnienie tych reguł jest bardzo trudne."
Ale rządowy projekt nowelizacji do dziś w Sejmie się nie pojawił. Ostatecznie złożyli go posłowie Platformy i PSL-u. Ich zdaniem to normalna praktyka sejmowa.
Stanisław Kalemba – poseł PSL - "Ja jestem od 91 rokuw Sejmie, to jest standard pracy tutaj w Sejmie, takze to nie jest zaskoczeniem, ja uważam, że po to takze są posłowie, zeby przejmować inicjatywę i wychodzić na przeciw dobrym rozwiązaniom."
Czas goni, bo rolnicy wnioski o przyznanie dodatkowych limitów już składają. Termin mija 31 lipca.
Jacek Szczerba – poseł PO – "Tak, to jest bardzo pilna ustawa i taki został nadany tryb w Komisji Rolnictwa jako projekt pilny, jesteśmy już po pierwszym czytaniu, za chwilę drugie."
Co proponują posłowie? Przede wszystkim rolnik będzie mógł zwiększyć swój indywidualny limit o 30 tysięcy kilogramów, a nie jak było do tej pory o 20. Po drugie proponuje się zniesienie na najbliższe dwa sezony pobieranie zaliczek na poczet kar za przekroczenie limitu. Obecnie rolnicy płacą zaliczki w wysokości 20 groszy za każdy wyprodukowany ponad limit kilogram mleka.