W piątek w wysokomazowieckiej spółdzielni mleczarskiej uroczyście otwarto nową linię do produkcji serów twardych dojrzewających. Inwestycję zrealizowano z myślą o ofensywie eksportowej na rynki unijne.
Linia działa już od kilku miesięcy, ale dopiero w piątek kierownictwo Mlekovity zaprezentowało ją mediom. Prezes Dariusz Sapiński podkreślał fakt, iż dostawcą urządzeń i wykonawcą skomplikowanego zadania montażu fabryki sera była olsztyńska firam OBRAM.
Cieszy nas fakt, że polska firm jest w stanie oferować tak nowoczesną technologię – mówił Sapiński, gorący zwolennik wspierania i promowania tego, co rodzime w gospodarce.
W nowej serowni produkcja odbywa się w warunkach całkowitej automatyzacji i sterylnej czystości (na hali panuje nadciśnienie, jak w blokach operacyjnych szpitali). Gotowy produkt to 16-kilogramowe porcje sera, tzw. eurobloki. Takie bowiem najłatwiej sprzedać na rynkach unijnych. Spółdzielnia, której sprzedaż w 35 proc. trafia już za granicę, planuje kolejną ofensywę eksportową.
Serownia kosztowała 11,8 mln zł. Spółdzielnia otrzyma zwrot części
poniesionych kosztów z programu SAPARD (dotacja wynosi 3,3 mln zł). Jest to już
czwarta duża inwestycja Mlekovity w tym roku. Wcześniej otwarto fabrykę
margaryny za 20 mln zł, nową linię produkcji serków topionych oraz
zmodernizowaną linię mleka UHT. Każda z tych inwestycji zwiększa moce przerobowe
spółdzielni, a tym samym umożliwia rozwój gospodarstw mleczarskich,
dostarczających surowiec. Prezes Sapiński poinformował, że kupił już kolejne 1,5
ha gruntu w sąsiedztwie zakładu pod następne przedsięwzięcia. Spółdzielnia
zamierza wykorzystać całą, dostępną dla niej, pulę dotacji z programu SAPARD w
kwocie ok. 6 mln zł.
To tylko niewielka część tego, co planujemy
wydać w najbliższym czasie na rozwój firmy – zapowiedział
prezes.