Mleczarnie stawiają na masło. W najbliższych dniach ruszyć ma wielka kampania promująca ten dobrze znany Polakom, ale ostatnio porzucony, produkt. Naukowcy przyklaskują, ale mówią, że mleczarnie najpierw powinny przestać fałszować masło, a inspekcje powinny je do tego zmusić.
Mleczarze narzekają, że sprzedaż masła spada, a oni mniej zarabiają. Statystyczny Francuz czy Niemiec zjada rocznie 9 kilogramów masła, Polak – niespełna 4 i z roku na rok to spożycie maleje. Producenci tłumaczą, że zaważyła na tym zła opinia o maśle.
Specjaliści od żywienia przyznają, że wojna konkurencyjna masła z margaryną nie wyszła masłu na dobre. Ale też wytykają mleczarniom, że same przyczyniają się do zmniejszenia jego sprzedaży, bo oszukują klientów. Fałszują masło dodając do niego olej. Dla zakładów to spory zysk, bo olej jest kilka razy tańszy niż masło.
Producenci miksów też wprowadzają konsumentów w błąd. Sprzedają produkty w opakowaniach przypominających masło. Tradycyjny skopek z wylewającą się śmietaną kiedyś był tylko na opakowaniu masła, dziś może być na produkcie, który zawiera go tylko 15 procent.
Uczciwi producenci ubolewają, że nieuczciwi psują opinię branży. Radzą klientom dokładnie oglądać opakowanie i czytać, co zawiera. Naukowcy uważają, że instytucje kontrolne nie działają skutecznie, skoro proceder kwitnie. Mleczarze nadzieję widzą w promocji masła. Przedtem chyba jednak muszą odzyskać zaufanie klientów.