Prawie pięciuset dostawców upadłej przed trzema laty mleczarni Wałbrzych wciąż nie może odzyskać swoich pieniędzy z zakładu. Tylko nielicznym udało się dostać pieniądze za mleko. Wszyscy stracili swoje wkłady.
Nie ma już Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Wałbrzychu. Część zakładu sprzedał likwidator, a resztę syndyk. Na lodzie zostali hodowcy bydła. Niektórzy hodowcy utopili w mleczarni od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Część postanowiła dochodzić swoich praw w sądzie. Byli prezesi odpowiedzą za narażenie na straty rolników. Sprawa posuwa się jednak bardzo wolno .
Po rozpadzie PGR-ów zlikwidowano ponad 70% bydła w górskich rejonach Dolnego Śląska. Na całym Dolnym Śląsku brakuje mleka i tylko jeden na pięć sprzedawanych w sklepach jogurtów jest produkowany w regionie.