Kilkanaście gatunków tradycyjnych serów z przyprawami chcą wypromować gospodynie z Suwalszczyzny, które zawarły "porozumienie serowarskie".
Gospodynie z takich miejscowości jak Wiżajny i Rutka Tartak na Suwalszczyźnie podpisały w Wiżajnach porozumienie o współpracy i promocji lokalnych produktów. Powołały do tego celu grupę producencką, która zajmie się sprzedażą serów.
Kobiety z pokolenia na pokolenie produkują tam twarde sery, podobne do sera żółtego, tylko z dodatkami papryki, kminku, mięty, czosnku czy ziół.
Sery z wyglądu przypominają oscypki. Wyrabia się je w specjalnych cedzakach. Kobiety w zależności od rodzinnej tradycji przyprawiają je w znany sobie sposób, a potem sprzedają turystom i agrowczasowiczom.
"Niedawno byli u nas goście z Francji i pokazaliśmy im nasze wyroby. Byli zachwyceni smakiem i dziwili się dlaczego nie promujemy takich produktów na zewnątrz. Zaproponowali, by kobiety się zorganizowały" - powiedział wójt gminy Wiżajny, Jerzy Gora.
Wójt dodał, że kobiet nie długo trzeba było namawiać do zrzeszenia. Postanowiły zawojować rynek mleczarski, zwłaszcza, że od dawna były pytane przez hurtowników o możliwość współpracy.
Kobiety mogą wyprodukować dziennie kilkaset kilogramów serów. Najprawdopodobniej już niedługo trafią one do sklepów w Suwałkach.