Masło i sery zaczęły drożeć już miesiąc temu, jednak dostawcy mleka na podwyżkę cen skupu mogą liczyć najwcześniej za miesiąc. Na razie mleczarnie odrabiają straty.
Kostka masła wyprodukowana w Toruńskiej Spółdzielni Mleczarskiej kosztuje obecnie o 10-15 gr więcej niż przed miesiącem. Ceny serów w Toruniu wzrosły średnio o 1,5 zł (za kg).
Jeszcze większe podwyżki odnotowano w OSM Nakło. Kilogram masła podrożał u nas o dwa złote – przyznaje Jerzy Baranowski, prezes nakielskiej mleczarni.
Na pytanie o powody podwyżki, prezes Baranowski odpowiada: – Ceny dyktuje
rynek. Inne mleczarnie wprowadziły podwyżki, to my też. No i z powodu suszy mamy
w tym roku około ośmiu procent mniej mleka niż w ubiegłym.
Skutki
podwyżki odczuli tylko ci rolnicy, którzy kupują masło i sery. Dostawcy mleka na
razie nie. Ceny w skupie nie idą w górę. W TSM za litr mleka płacą średnio 73
gr, za mleko w klasie ekstra 85-87 gr. W nakielskiej spółdzielni litr mleka w
klasie ekstra kosztuje 70 gr, średnio za litr płacą 59 gr.
Dlaczego na razie nie podwyższono cen za mleko? To trudne pytanie – twierdzi Tadeusz Walczak, prezes TSM. – Przewidujemy podwyżki od listopada.
Z kolei prezes Baranowski mówi wprost: – Na razie mleczarnie odrabiają straty, a jak zrobią bilans i będą pieniążki, to wzrosną też ceny skupu.