Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Czy 2003 rok będzie dobry dla mleczarstwa?

9 stycznia 2003

Rząd zaczął ten rok obniżając dopłaty do mleka i zakazując skupowania mleka klasy drugiej. Mimo to będzie to dobry rok dla hodowców krów i mleczarni. A wszystko będzie przebiegać pod hasłem koncentracji i specjalizacji produkcji.

Od stycznia, zgodnie z decyzją rządu mleczarnie nie skupują już mleka klasy drugiej, a tylko ekstra i klasy pierwszej. W tej chwili ok. 70 proc. całego skupowanego mleka stanowi klasa ekstra, a skup mleka klasy drugiej nie przekracza 8,5 proc. Ale na terenach południowej Polski to gorsze mleko ma aż ok. 20 proc. udział w rynku i tam zamknięcie przed nim drzwi mleczarni będzie oznaczało dalsze wybijanie krów. Jednak wyjścia nie ma – Unia nie skupuje nie tylko "dwójki", ale też "jedynki". Polska ma prawo skupować mleko klasy pierwszej tylko do końca 2006 r. To jest dobry okres na wprowadzenie tego ograniczenia – uważa Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich – niskie temperatury sprawiają, że giną bakterie, mleko lepiej się przechowuje i skutki decyzji rządu są automatycznie rozłożone w czasie.

Od stycznia też obowiązuje nowa wysokość dopłat do mleka klasy ekstra – niestety niższa niż rok temu. Zgodnie z ustawą o rynku mleka z roku 2001 rząd co roku określa wysokość tych dopłat "biorąc pod uwagę opłacalność produkcji". W roku 2002 miało to być 7 gr do każdego litra. I było, tylko że nie od początku roku, a od lipca z powodów kłopotów budżetowych. W rezultacie rolnicy średniorocznie dostali tylko 3,5 gr. do litra. Mieli nadzieję, że tę różnicę rząd im wyrówna w tym roku – zamiast wyższych cen dostali jednak niższe – 4 gr. do każdego litra. I tak jest lepiej niż się zanosiło. Z naszych informacji wynika, że wicepremier Grzegorz Kołodko wyliczył, że w tym roku budżet stać tylko na 2 gr dopłaty. Tymczasem spółdzielnie mleczarskie wyliczyły, że dopłata na ten rok powinna wynosić 12 gr. gdyby istotnie rząd kierował się, jak napisano w ustawie opłacalnością produkcji, bo przychody rolników z mleczarstwa spadły w stosunku do roku 2001 o ok. 300 mln zł.

Sytuacja polskiego mleczarstwa jest zróżnicowana – rolnicy na Podlasiu uzyskują dochody o ok. jedną trzecią wyższe niż na południu kraju. Na Podlasiu mleczarnie w zeszłym roku płaciły średnio za litr mleka 83 gr. (plus dopłata do klasy ekstra) a na Podkarpaciu 58 gr (plus dopłata). To są tereny o najwyższych i najniższych cenach, generalnie na południu skupowano mleko po nieco ponad 60 gr., na pozostałym obszarze po ponad 70 gr.

W ubiegłym roku krów w Polsce ubyło – w skali całego kraju o ok. 3 proc. Ubyło przede wszystkim na terenach południowych (podkarpackie, świętokrzyskie, małopolskie), gdzie mamy rolnictwo rozdrobnione, a przeciętny hodowca ma 1 - 3 krowy. Jednocześnie jednak w na terenach, gdzie są największe stada czyli w mazowieckiem i podlaskiem (znajduje się tu jedna trzecia całego pogłowia krów) przybyło ok. 8 proc. krów. Nowe krowy pochodzą na ogół z hodowli zarodowej, a ponieważ krajowa nie nastarcza z młodymi jałówkami, to także z importu. To oznacza, że rok ubiegły był kolejnym rokiem wielkich przeobrażeń w naszym mleczarstwie – pozbywamy się zwierząt byle jakich, malutkich stad, a rozwijamy wyspecjalizowaną hodowlę. W rezultacie mimo spadku pogłowia krów, mleka przybyło, bo krowy ras mlecznych dają go po prostu dużo więcej. W roku 2002 mleczarnie skupiły ok. 7,1 mld litrów, w tym roku powinny skupić ok. 7,5 mld.

W ciągu ostatnich czterech lat ta koncentracja i specjalizacja produkcji sprawiała że liczba dostawców mleka spadła z ok. miliona rolników do 380 tysięcy. Na koniec tego roku powinno ich zostać ok. 350 tys.

Do końca marca rolnicy mają czas na zwiększanie produkcji, która stanie się potem podstawą do przyznania im kwot produkcyjnych (to co przyznała nam Unia zostanie podzielone między spółdzielnie, a te podzielą limity między swoich dostawców mleka). Teoretycznie więc rolnicy o uzyskanie większej produkcji, a więc i większych limitów mogą walczyć do końca marca. Ale ponieważ udało się wywalczyć kwotę 8,5 mld litrów od Unii, to mamy miliard litrów zapasu. Rolnicy nadal będą mogli powiększać stada i produkcję.

To będzie dobry rok dla mleczarstwa – podsumowuje wiceprezes Broś – a złe rzeczy jak ta obniżka dopłat do mleka klasy ekstra rolnicy muszą jakoś przełknąć.


POWIĄZANE

Po wybuchu choroby niebieskiego języka w Europie w 2023 r., wirus choroby niebie...

21 października br. OSM Piątnica rozpoczyna kampanię promującą śmietanę 18%. W s...

Pracownicy z terenów objętych powodzią zaczynają masowo sięgać po zwolnienia lek...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę